15 Maj 2016, Nie 23:38, PID: 541978
Jak biedny prosi o jedzenie to kupię mu coś albo dam te parę złotych, jakoś w kwestii pieniędzy nigdy nie byłam chciwa. Za to jak znajomy poprosi o jakąś kwotę, np powyżej 5-10 złotych to zwykle mówię, że nie mam tyle bo wiem, że pewnie by nie oddali. Chyba, że kogoś bliżej znam i się z taką osobą regularnie widzę, takiej nie żałuję pożyczyć więcej.
Często za to boję się, iż czy to obecnie czy w przyszłości zasmucę rodziców i resztę rodziny jak nie znajdę w miarę dobrej pracy, nie skończę studiów. Trochę też mi przykro jak widzę, że mama chciałaby, żebym kogoś sobie znalazła, żebym miała jakąś może perspektywę na założenie w przyszłości rodziny. Boję się, że będą przeze mnie nieszczęśliwi jak zostanę nieudacznikiem i będą się zamartwiać o mnie. Czasem wręcz chciałabym nie istnieć bo mam wrażenie, że przynoszę im cierpienie samą swoją egzystencją
.
Często za to boję się, iż czy to obecnie czy w przyszłości zasmucę rodziców i resztę rodziny jak nie znajdę w miarę dobrej pracy, nie skończę studiów. Trochę też mi przykro jak widzę, że mama chciałaby, żebym kogoś sobie znalazła, żebym miała jakąś może perspektywę na założenie w przyszłości rodziny. Boję się, że będą przeze mnie nieszczęśliwi jak zostanę nieudacznikiem i będą się zamartwiać o mnie. Czasem wręcz chciałabym nie istnieć bo mam wrażenie, że przynoszę im cierpienie samą swoją egzystencją
.