04 Gru 2009, Pią 1:38, PID: 188429
O, widzę podobną sytuację do mojej. Ale od początku.
Najko, widzę, że pogubiłaś się w tej całej sytuacji, która Cię przeraża. Ale spokojnie, nie ma tam nic groźnego. Często jest tak, że stres wychodzi dopiero po jakimś czasie.
Nie mam pojęcia, do jakiego psychologa poszłaś, ale mam dziwne wrażenie, że chyba kupił sobie dyplom na targu u Ruskich. Zmień to. Pogrzeb w Internecie, nie wiem, zapytaj szkolnego pedagoga i znajdź najlepszego terapeutę.
Jeśli chodzi o psychiatrę... W takich przypadkach psycholog nie może nic zrobić bez konsultacji psychiatrycznej. Jest ona konieczna. Ale spokojnie, psychiatra nie gryzie. Poczytaj trochę forum, znajdziesz tutaj wiele ciekawych tematów, np. pierwsza wizyta u psychiatry, leki. Właśnie, leki. Najpewniej lekarz Ci przepisze jakieś. Uwierz, to żadna trucizna, ona Ci pomogą, oswoją i zmiejszą Twój lęk, dodadzą Ci odwagi, krótko mówiąc, pomogą Ci. Jednak musisz pamiętać, że leki, nawet te najlepsze, nic nie dadzą, dopóki sama nie zaczniesz działać. Jak najszybciej Twoja mama tudzież Twój tata powinni wybrać się do Twojego wychowawcy lub do szkolnego psychologa, aby wyjaśnić sytuację, powiedzieć, że zaczęłaś właśnie terapię i potrzebujesz również od strony szkoły pomocy, a nie dobijania. Poza tym prędzej czy później zaczną się czepiać Twoich nieobecności, więc trzeba to szybko wyjaśnić. Inaczej grozi Ci kurator i kara, chyba 5000zł.
Zaś co do kliniki to powiem tak, stereotypy biorą tutaj górę, zresztą tak samo jak z wizytą u psychiatry, każdy z nas sobie wyobraża, że spotka tam samych ludzi, którzy udają kogoś inneg, jakieś zwierze czy rzecz. Nic bardziej mylnego. Fakt, tacy ludzie się zdarzają, ale to są naprawdę inne oddziały. Po prostu wyższa szkoła jazdy. W szpitalu leży cała masa osób z fobiami, lękami... I na pewno nikt z nich nie rzuci się na Ciebie w nocy z nożem, albo będzie opowiadał Ci jakieś bzdury. To tylko głupie, chore bajki.
I jeszcze coś, pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na nauczanie indywidualne. Zresztą żaden normalny psycholog Ci nie wypisze takiego zaświadczenia. A dlaczego? Bo wtedy przestaniesz już zupełnie wychodzić z domu, zrobi się z Ciebie taka roślinka. To będzie gwóźdź do trumny.
Trzymaj się mocno. Będzie dobrze, zobaczysz.
Najko, widzę, że pogubiłaś się w tej całej sytuacji, która Cię przeraża. Ale spokojnie, nie ma tam nic groźnego. Często jest tak, że stres wychodzi dopiero po jakimś czasie.
Nie mam pojęcia, do jakiego psychologa poszłaś, ale mam dziwne wrażenie, że chyba kupił sobie dyplom na targu u Ruskich. Zmień to. Pogrzeb w Internecie, nie wiem, zapytaj szkolnego pedagoga i znajdź najlepszego terapeutę.
Jeśli chodzi o psychiatrę... W takich przypadkach psycholog nie może nic zrobić bez konsultacji psychiatrycznej. Jest ona konieczna. Ale spokojnie, psychiatra nie gryzie. Poczytaj trochę forum, znajdziesz tutaj wiele ciekawych tematów, np. pierwsza wizyta u psychiatry, leki. Właśnie, leki. Najpewniej lekarz Ci przepisze jakieś. Uwierz, to żadna trucizna, ona Ci pomogą, oswoją i zmiejszą Twój lęk, dodadzą Ci odwagi, krótko mówiąc, pomogą Ci. Jednak musisz pamiętać, że leki, nawet te najlepsze, nic nie dadzą, dopóki sama nie zaczniesz działać. Jak najszybciej Twoja mama tudzież Twój tata powinni wybrać się do Twojego wychowawcy lub do szkolnego psychologa, aby wyjaśnić sytuację, powiedzieć, że zaczęłaś właśnie terapię i potrzebujesz również od strony szkoły pomocy, a nie dobijania. Poza tym prędzej czy później zaczną się czepiać Twoich nieobecności, więc trzeba to szybko wyjaśnić. Inaczej grozi Ci kurator i kara, chyba 5000zł.
Zaś co do kliniki to powiem tak, stereotypy biorą tutaj górę, zresztą tak samo jak z wizytą u psychiatry, każdy z nas sobie wyobraża, że spotka tam samych ludzi, którzy udają kogoś inneg, jakieś zwierze czy rzecz. Nic bardziej mylnego. Fakt, tacy ludzie się zdarzają, ale to są naprawdę inne oddziały. Po prostu wyższa szkoła jazdy. W szpitalu leży cała masa osób z fobiami, lękami... I na pewno nikt z nich nie rzuci się na Ciebie w nocy z nożem, albo będzie opowiadał Ci jakieś bzdury. To tylko głupie, chore bajki.
I jeszcze coś, pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na nauczanie indywidualne. Zresztą żaden normalny psycholog Ci nie wypisze takiego zaświadczenia. A dlaczego? Bo wtedy przestaniesz już zupełnie wychodzić z domu, zrobi się z Ciebie taka roślinka. To będzie gwóźdź do trumny.
Trzymaj się mocno. Będzie dobrze, zobaczysz.