17 Paź 2009, Sob 22:03, PID: 181507
No ja pasuje do tego opisu idealnie. Czuje się doskonale gdy ludzie są dla mnie mili, a kiedy zaczynają być niemili cały świat maluje się w czarnych barwach. Tak na przykład czułem się wczoraj. Najgorsze jest to, że zależy mi na opinii praktycznie wszystkich ludzi, bez wyjątku, a przecież wiadomo, że nigdy wszyscy nie będą mnie lubić. Emocjonalnie na pewno nie jestem zbyt rozgarnięty, ale to w sumie nic nowego. Nie widzę potrzeby tworzenia tylu nazw zaburzeń.