29 Wrz 2009, Wto 13:08, PID: 178726
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Wrz 2009, Wto 13:21 przez stap!inesekend.)
Miło, że ktoś tu o mnie myśli na tym forum
Nie mieszkam w akademiku (Btw., jak wy sobie wyobrażacie przestraszonego ludka i abstynenta w jednej osobie w pokoju pełnym złych, krwiożerczych pijaków? A tak serio, to chyba byłby to dla mnie szok termiczny. Więc... Przynajmniej nie w tym roku. Niech się oswoję.) Mieszkam w pokoju u właściciela z jedną osobą, jeszcze jedna tam wynajmuje w innym pokoju, ale generalnie jest spokój i cisza i nie powinny być z tym problemów Właściciel też podobno w porządku. Więcej obaw mam co do studiów. Po 1, ZBYT dużo dziewczyn to jest wbrew pozorom zły znak. Znów mam obawy, że skończy się tak jak w liceum, że w pewnym momencie traktowaliśmy się z kolesiami jak powietrze, niezbyt fajne... Po drugie... Nie kręci mnie dobrze znane wszystkim "studenckie życie"... a pierwsza impra już za parę dni i komentarze starszaków o "drink teamie" nie napawają optymizmem... Chyba walne zartobliwy komentarz na n-k o tej imprze, bo w koncu najlepsza obrona jest atak. Ja kurczę chciałem coś ambitnego na tych studiach robić, a nie drink team (w tym momencie pewni forumowicze mogą lać ze śmiechu - przynajmniej humor się wam poprawi ) No i wf... Nie wiem, co z tym będzie. Plusem jest fakt, że mamy dosyć dobry plan, chyba tylko jedne zajęcia są trochę później i nie ma żadnych do 20. Chyba pomyśleli o tym, że musimy się zaaklimatyzować
Więc ogólnie nerwowo jest, jutro wyjeżdżam...
Nie mieszkam w akademiku (Btw., jak wy sobie wyobrażacie przestraszonego ludka i abstynenta w jednej osobie w pokoju pełnym złych, krwiożerczych pijaków? A tak serio, to chyba byłby to dla mnie szok termiczny. Więc... Przynajmniej nie w tym roku. Niech się oswoję.) Mieszkam w pokoju u właściciela z jedną osobą, jeszcze jedna tam wynajmuje w innym pokoju, ale generalnie jest spokój i cisza i nie powinny być z tym problemów Właściciel też podobno w porządku. Więcej obaw mam co do studiów. Po 1, ZBYT dużo dziewczyn to jest wbrew pozorom zły znak. Znów mam obawy, że skończy się tak jak w liceum, że w pewnym momencie traktowaliśmy się z kolesiami jak powietrze, niezbyt fajne... Po drugie... Nie kręci mnie dobrze znane wszystkim "studenckie życie"... a pierwsza impra już za parę dni i komentarze starszaków o "drink teamie" nie napawają optymizmem... Chyba walne zartobliwy komentarz na n-k o tej imprze, bo w koncu najlepsza obrona jest atak. Ja kurczę chciałem coś ambitnego na tych studiach robić, a nie drink team (w tym momencie pewni forumowicze mogą lać ze śmiechu - przynajmniej humor się wam poprawi ) No i wf... Nie wiem, co z tym będzie. Plusem jest fakt, że mamy dosyć dobry plan, chyba tylko jedne zajęcia są trochę później i nie ma żadnych do 20. Chyba pomyśleli o tym, że musimy się zaaklimatyzować
Więc ogólnie nerwowo jest, jutro wyjeżdżam...