18 Wrz 2008, Czw 21:33, PID: 67521
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Wrz 2008, Czw 21:35 przez mops.)
Szukam Miłości nie znam się na tym dobrze ale wiem że ten Lotos to pozycja dla bardzo zaawansowanych ponoć jest bardzo trudna. Dla mnie nie możliwa, żeby się w niej posadzić, mam problem nawet z siedzeniem po turecku ale nie martwię się bo do perfekcji opanowałem medytacje w pozycji siedzącej na krześle bardzo mi służy
Pozycja naprawdę nie jest tak ważna, fakt że siedzenie w pozycji lotosu, sprzyja najbardziej wyciszeniu umysłowemu i wprowadzeniu się w odpowiedni stan w trakcie medytacjii, ale najważniejsze żeby to w ogóle robić właśnie tak po swojemu, żeby w ogóle medytować, nie starać się na siłę dążyć do osiągnięcia jakichś pozycji ale po prostu medytować, na leżąco, na siedząco, jak nam najwygodniej w danym momencie i jakie możliwości daje nam nasze ciało, bo do zaawansowanych pozycji trzeba mieć bardzo rozciągnięte ciało
ja swój sukces w medytacji upatruję właśnie w tym że kierując się wskazówkami zawartymi w książce "Medytacja Vipassana w prostych słowach", nie przyjmowałem niczego na siłę, ale odpowiednio do swoich potrzeb i aktualnych możliwości, i nie dążyłem od początku do osiągnięcia sukcesu i błogosławionego stanu Nibbany, ale po prostu medytowałem, koncentrując się na swoim oddechu i starając się ze spokojem porzucić wszystkie negatywne i lękowe myśli
Pozycja naprawdę nie jest tak ważna, fakt że siedzenie w pozycji lotosu, sprzyja najbardziej wyciszeniu umysłowemu i wprowadzeniu się w odpowiedni stan w trakcie medytacjii, ale najważniejsze żeby to w ogóle robić właśnie tak po swojemu, żeby w ogóle medytować, nie starać się na siłę dążyć do osiągnięcia jakichś pozycji ale po prostu medytować, na leżąco, na siedząco, jak nam najwygodniej w danym momencie i jakie możliwości daje nam nasze ciało, bo do zaawansowanych pozycji trzeba mieć bardzo rozciągnięte ciało
ja swój sukces w medytacji upatruję właśnie w tym że kierując się wskazówkami zawartymi w książce "Medytacja Vipassana w prostych słowach", nie przyjmowałem niczego na siłę, ale odpowiednio do swoich potrzeb i aktualnych możliwości, i nie dążyłem od początku do osiągnięcia sukcesu i błogosławionego stanu Nibbany, ale po prostu medytowałem, koncentrując się na swoim oddechu i starając się ze spokojem porzucić wszystkie negatywne i lękowe myśli