23 Lis 2015, Pon 23:33, PID: 490090
vesanya napisał(a):Co masz na myśli pisząc o nieograniczonych możliwościach? Uważasz, że człowiek jest w stanie np. nauczyć się latać, stać się niewidzialnym albo poruszać się z prędkością światła?A zapytam cię inaczej: a skąd wiesz, że już teraz tego nie umiesz?
Wierzyć w nic nie musisz, ale człowiek często odrzuca coś, czemu realnie nie może zaprzeczyć. I tu jest wielki błąd, dlatego, że to co odrzucił, może okazać się prawdą. Więc chodzi o zdrowe podejście, by siebie nie ograniczyć i nie zamknąć drogi rozwoju.
Cytat:Czy dążenie do smutku i melancholii jest nieduchowe? Bywa, że ze smutkiem jest związane poczucie piękna, którego nie da się wyłapać będąc radosnym.Masz rację, istotne w tym jest, że i tutaj szukasz aspektu zadowolenia ze smutku, z poczucia piekna. Rozumiesz? To jest to zadowolenie, ze względu na które nawet w stanie smutku, ty dązysz do niego. Czyli nawet w takim stanie szukasz siły, która pobudzi ciebie, da ci odczucie jakieś. Ale powiedzmy, ze stany są tymczasowe, kiedy człowiek przeżywa emocjonalne rozterki, to on rezonuje własnie z takim odczuciem zadowolenia o jakim mówisz. Np. dana piosenka wywoła w nim łzy, jakieś wspomnienia, i on przeżyje swoiste katharsis,etc. I to mu daje zadowolenie, ulgę, etc. A kiedy kieruje się do rzeczy radosnych to nie rezonuje z tym jakby, nie potrafi z tego wyciągnać aspektu zadowolenia i dlatego nie lączy się z tym, czyli również z tej przyczyny.. Czyli człowiek z braku innych możliwości na ten moment, szuka zadowolenia właśnie w tym, gdzie jest w stanie je znaleźć.
P.S. Zrobiłem edit wyżej po "---"
****
W sumie, wracając jeszcze do smutku, to generalnie jest to odczucie braku duchowej siły, czyli nie jest to stan optymalny, co zrozumiałe. Mopżna powiedzoieć, że jakieś jego życzenie jest rozlączone ze źrodłem siły. I człowiek smuci się z jednego tylko powodu, z braku więzi ze Źródłem życia, z braku łączności. To podobne jak małe dziecko opuszczone przez matkę. I nawet jeżeli człowiek cierpi z materialnej przyczyny, powód jest zawsze taki sam, zerwanie więzi. Dlatego, że inaczej by nie cierpiał. Więc szukanie ulgi w tym co mówisz, jest z powodu braku wiedzy, gdzie rzeczywiście szukać, by nie cierpieć. Więc cżłowiek powinien odnaleźć w sobie, nawet w takim stanie, tą łączność, przełamać siebie. Czyli tak jakby w gąszczu tych odczuć odnaleźć jedną iskierkę, ktore nigdy w nim nie gasnie i ktora stopniowo rozpali resztę.