19 Mar 2011, Sob 23:42, PID: 244499
icy napisał(a):Jakim językiem napisana jest książka? Wschodnim raczej, czy zachodnim. Mam na myśli nie tylko używane słownictwo, ale sposób narracji, oddawania ducha buddyzmu.
Chodzi mi o tzw. barierę kulturową, to że wielu ludziom, w tym także mnie, trudno jest wschodnie sacrum albo raczej metafizykę przeżywać.
Dla mnie dużo skuteczniejszy jest język chrześcijańskiej kontemplacji/medytacji. Tutaj także jest dla mnie nie lada problem, bo w chrześcijaństwie nie ma chyba (ktoś jest w stanie wyprowadzić mnie z błędu?) odpowiednika jakiegoś zen pozbawionego religijnych symboli. Mimo te problemy to właśnie chrześcijańska mistyka jest dla mnie skuteczniejsza. Można ją porównać do buddyzmu okraszonego mitologią bóstw, kultury.
Poniżej link do strony chrześcijańskiej wspólnoty medytacyjnej:
http://www.wccm.pl/
Na stronie głównej jest filmik-wywiad, który oprócz wielu ciekawych poruszanych tematów przywołuje słowa Dalajlamy zalecającego chrześcijanom (moim zdaniem dotyczy to większości ludzi mocno zakorzenionych w kulturze zachodniej), aby nie uczyć się medytacji od buddystów, ale czerpać z własnych źródeł.
Zachodniowschodnim Nie rozumiem za bardzo o co ci chodzi .Książka jest napisana naprawdę prostym językiem.Jest tu opisana praktyka,jak i co robić bez zbędnych pierdół.Całej nie przeczytałem,dopiero parę stron a już mnie zadziwia ,aż raz mnie przeszły ciarki Jednym słowem książka pokazuje praktykę która ma doprowadzić do oświecenia (czyli idealnego zdrowia psychicznego)
Z tego co czytałem jest to najlepsza książka z 450 dostępnych w J.polskim.Oczywiście o tematyce buddyjskiej .
Z tego co się orientuję to odpowiednikiem zen, jest właśnie mistycyzm.Gdzieś czytałem że Jezus pobierał nauki w indiach ,nie musi to być oczywiście prawdą Ale wydaje mi się że jezus miał podobne poglądy do buddyjskich .Kościół mało ma wspólnego z jezusem .Myślę że gdyby jezus dziś żył ,to na pewno nie pochwalał by tego wszystkiego
Buddyzm też zaczyna być zniekształcony,pełno różnych dziwnych doktryn,pierdół.
Zen jest raczej tym prawdziwym buddyzmem.Nie zajmuje się pierdołami.Inne odłamy buddyzmu też jeszcze nie są zniekształcone jak dzisiejsze chrześcijaństwo .
Każda religia ma coś do zaoferowania ,chociaż buddyzmu nie uważam za religie .