28 Lis 2022, Pon 22:01, PID: 863621
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lis 2022, Pon 22:06 przez Mighty.)
Z twoich objawów mam takie:
- martwienie się na parę dni lub tygodni przed wydarzeniem - to mój największy problem: lęk antycypacyjny. Ostatnio zaczynam wychodzić naprzeciw temu lękowi. Od zawsze jak miałem taką sytuację, gdy się zamartwiałem parę dni przed wydarzeniem, to nic nie robiłem, nawet nie słuchałem muzyki. Daję w ten sposób swojemu mózgowi, że się poddaję i że stres wygrywa i ma nade mną kontrolę. To co mi zaczęło powoli pomagać, to robienie przeciwnych rzeczy, czyli zachowywałem się tak jakbym nie miał tej nadchodzącej sytuacji stresowej. W takim przypadku słuchałem muzyki, robiłem coś przyjemnego. Na początku nie było łatwo, bo nie odczuwałem przyjemności i stres mi się podwoił, ale za trzecim razem było już lepiej i dałem do zrozumienia mózgowi, że stres nie jest mi istotny i mogę go zdominować. Innym przykładem może być obejrzenie jakiegoś fajnego filmu dzień przed stresującym wydarzeniem. Za pierwszym razem nie będzie łatwo, bo mózg będzie zdziwiony.
- rozpamiętywanie po fakcie rzeczy, które w mojej opinii wyszły źle - czasami to miewam, ale trzeba wiedzieć, że ludzi to zwykle nie obchodzi. Ich obchodzi własne życie.
- unikanie sytuacji społecznych,
- czasami czerwienienie się w sytuacji społecznej - nie znoszę tego.
- biegunka przed wydarzeniem,
- trudności z mówieniem w sytuacji społecznej - staram się powiedzieć tak, by tej osoby przypadkiem nie obrazić nawet jeśli chciałbym się spytać która godzina. Tak w pracy mam. Dodatkowo czasami mam przygotowane 2-3 wariancje tego samego zdania i z nerwów zmieszam je ze sobą i wyjdzie zdanie nieprawidłowo gramatyczne. Mogę się też zająkać.
- przesadna koncentracja nad tym co robię i mówię w sytuacji społecznej,
- pustka w głowie w sytuacji społecznej, niemożność wymyślenia co powiedzieć - mój drugi najgorszy problem. Kiedyś chciąłem się spotykać z ludźmi z internetu, ale myśląc o tym, że chyba nic nie będę mówić, odpuściłem sobie.
- unikanie wykonywania różnych czynności przy innych, np. jedzenie - to zależy.
- poczucie zagrożenia w sytuacji społecznej - miewam czasami. Staram się racjonalizować sytuację.
- przejmowanie się rzeczami, które u innych nie wzbudzają niepokoju,
- trudności z koncentracją i skupieniem - czasami myślę tak, jak widzę przez mgłę.
- niemożność pozbycia się zmartwień - tak mam. Pracuję nad tym.
- trudności ze snem - mam przed stresową sytuacją, w innych przypadkach kiepsko sypiam z innych powodów jak np. zbyt duszno w pokoju, za dużo światła niebieskiego na wieczór.
- zmęczenie, osłabienie - długotrwały stres osłabia, zwłaszcza jeśli ktoś jest introwertykiem.
- napięcie mięśni w sytuacjach społecznych,
- natrętne myśli,
- powolność w myśleniu, obniżenie sprawności intelektualnej, trudności w podejmowaniu decyzji,
- trudności z oddychaniem - w stresie czuję ucisk na piersi. Trzeci mój największy problem.
- obniżenie apetytu - w stresie niczego nie zjem.
- obniżone odczuwanie przyjemności,
- podejrzliwość wobec innych - trudno mi ocenić czy ktoś ze mnie żartuje czy żartuje ze mną,
- trudności w adekwatnym nazwaniu tego co czuję,
- fantazjowanie.
Psycholog może prawdopodobnie zdiagnozować u ciebie fobię społeczną oraz zaburzenie lękowe. Jednak nie jestem psychologiem i nie kształciłem się w tym kierunku, więc nie traktuj mojej odpowiedzi poważnie. Warto się zdiagnozować, jeśli zdobędziesz się na wizytę.
- martwienie się na parę dni lub tygodni przed wydarzeniem - to mój największy problem: lęk antycypacyjny. Ostatnio zaczynam wychodzić naprzeciw temu lękowi. Od zawsze jak miałem taką sytuację, gdy się zamartwiałem parę dni przed wydarzeniem, to nic nie robiłem, nawet nie słuchałem muzyki. Daję w ten sposób swojemu mózgowi, że się poddaję i że stres wygrywa i ma nade mną kontrolę. To co mi zaczęło powoli pomagać, to robienie przeciwnych rzeczy, czyli zachowywałem się tak jakbym nie miał tej nadchodzącej sytuacji stresowej. W takim przypadku słuchałem muzyki, robiłem coś przyjemnego. Na początku nie było łatwo, bo nie odczuwałem przyjemności i stres mi się podwoił, ale za trzecim razem było już lepiej i dałem do zrozumienia mózgowi, że stres nie jest mi istotny i mogę go zdominować. Innym przykładem może być obejrzenie jakiegoś fajnego filmu dzień przed stresującym wydarzeniem. Za pierwszym razem nie będzie łatwo, bo mózg będzie zdziwiony.
- rozpamiętywanie po fakcie rzeczy, które w mojej opinii wyszły źle - czasami to miewam, ale trzeba wiedzieć, że ludzi to zwykle nie obchodzi. Ich obchodzi własne życie.
- unikanie sytuacji społecznych,
- czasami czerwienienie się w sytuacji społecznej - nie znoszę tego.
- biegunka przed wydarzeniem,
- trudności z mówieniem w sytuacji społecznej - staram się powiedzieć tak, by tej osoby przypadkiem nie obrazić nawet jeśli chciałbym się spytać która godzina. Tak w pracy mam. Dodatkowo czasami mam przygotowane 2-3 wariancje tego samego zdania i z nerwów zmieszam je ze sobą i wyjdzie zdanie nieprawidłowo gramatyczne. Mogę się też zająkać.
- przesadna koncentracja nad tym co robię i mówię w sytuacji społecznej,
- pustka w głowie w sytuacji społecznej, niemożność wymyślenia co powiedzieć - mój drugi najgorszy problem. Kiedyś chciąłem się spotykać z ludźmi z internetu, ale myśląc o tym, że chyba nic nie będę mówić, odpuściłem sobie.
- unikanie wykonywania różnych czynności przy innych, np. jedzenie - to zależy.
- poczucie zagrożenia w sytuacji społecznej - miewam czasami. Staram się racjonalizować sytuację.
- przejmowanie się rzeczami, które u innych nie wzbudzają niepokoju,
- trudności z koncentracją i skupieniem - czasami myślę tak, jak widzę przez mgłę.
- niemożność pozbycia się zmartwień - tak mam. Pracuję nad tym.
- trudności ze snem - mam przed stresową sytuacją, w innych przypadkach kiepsko sypiam z innych powodów jak np. zbyt duszno w pokoju, za dużo światła niebieskiego na wieczór.
- zmęczenie, osłabienie - długotrwały stres osłabia, zwłaszcza jeśli ktoś jest introwertykiem.
- napięcie mięśni w sytuacjach społecznych,
- natrętne myśli,
- powolność w myśleniu, obniżenie sprawności intelektualnej, trudności w podejmowaniu decyzji,
- trudności z oddychaniem - w stresie czuję ucisk na piersi. Trzeci mój największy problem.
- obniżenie apetytu - w stresie niczego nie zjem.
- obniżone odczuwanie przyjemności,
- podejrzliwość wobec innych - trudno mi ocenić czy ktoś ze mnie żartuje czy żartuje ze mną,
- trudności w adekwatnym nazwaniu tego co czuję,
- fantazjowanie.
Psycholog może prawdopodobnie zdiagnozować u ciebie fobię społeczną oraz zaburzenie lękowe. Jednak nie jestem psychologiem i nie kształciłem się w tym kierunku, więc nie traktuj mojej odpowiedzi poważnie. Warto się zdiagnozować, jeśli zdobędziesz się na wizytę.