13 Sie 2021, Pią 17:23, PID: 846759
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sie 2021, Pią 17:25 przez Ciasteczko.)
(13 Sie 2021, Pią 13:11)Inika napisał(a): Też uciekam od robienia czegoś co by pomogło mi jakoś się rozwinąć. Zamiast przeglądać ogłoszenia o pracę, zacząć ćwiczyć, uczyć się angielskiego albo zainteresować się jakimiś kursami wole czytać książki, grać w gry komputerowe albo siedzieć i fantazjować. A w obecnej pracy nie wiem czy długo wytrzymam i nie jestem też pewna czy mi przedłużą umowe. Myślę, że gdybym ja albo każdy z tu wypowiadających się miał prace taką jaka by mu odpowiadała to takie spędzanie wolnego czasu nie byłoby czymś złym i nikt z tego powodu nie miałby wyrzutów sumienia. A tak czujemy, że nie robimy tego czego powinniśmy ze swoim życiem i sami sobie nie pomagamy.
Wiem o czym mówisz. Jak ma sie już fach w ręku to można sobie pozwolić bez wyrzytow sumienia na przysłowowe o+ się po pracy. Ja fachu nie mam, mam studia, których tu gdzie mieszkam nie wykorzystam za bardzo, ale robię wszystko, czyli wlaśnie uciekam, byleby tylko nie konfrontować się już chociażb z faktem, że rynek pracy nie potrzebuje takich osob jak ja.
(13 Sie 2021, Pią 17:01)Krucza napisał(a): Uciekam w nałogi. Alkohol, papierosy, marihuana... hobby przestało wystarczać, nie daje ulgi, a implikuje kolejne trudności.
Mi hobby też przestało pomagać jakieś 4 lata temu. Wcześniej mocno uciekałam w ksiązki i rysowanie, obecnie to już nie działą kompletnie, nie wiem co jest tgo przyczyną.