03 Maj 2021, Pon 13:00, PID: 841845
(02 Maj 2021, Nie 14:21)Bobek90 napisał(a): Są ludzie którzy pierwszy raz mieli po "30" więc można.Powiem więcej. Wielu facetów celowo zaczyna sobie szukać stałej partnerki po 30, bo np. chcą się najpierw ustatkować. Przykładowo mój dziadek ożenił się dopiero w wieku 37 lat z... 23 latką. Posiadanie młodszej od siebie i atrakcyjnej partnerki chyba nie jest, aż taką złą opcją?
(02 Maj 2021, Nie 14:21)Bobek90 napisał(a): To się już ciągnie 16 miesięcy i w tym czasie nie zrobiłem wiele, mogłem zrobić dużo więcej, zapisałem się po raz pierwszy w życiu na terapie i tyle, ale ostatnio zdałem sobie sprawę że pewne zmiany jednak zaszły.A wiesz chociaż w teorii krok po kroku jak sprawić, żeby Twoja obecna "miłość" znalazła się w Twoim łóżku zakładając, że nie odczuwałbyś strachu? Terapia terapią, ale jeżeli nie będziesz miał jakiegoś planu/zarysu co powiedzieć, jak powiedzieć, co zrobić... żeby wprowadzić pierwiastek erotyczny do waszej znajomości, to finalnie nie będziesz się bał pchnąć waszej znajomości do przodu, ale też nie będziesz wiedział jak to zrobić. Jeśli chodzi o bliskość emocjonalną, to i tak najpierw musisz doprowadzić do seksu, żeby nastąpiła, bo w innym przypadku będzie to jedynie czysto przyjacielska bliskość emocjonalna, a chyba nie o to Ci chodzi.
(02 Maj 2021, Nie 14:21)Bobek90 napisał(a): czasami wierze że mogę.Bo możesz. Kwestia chęci i nadrobienia pewnych zaległości.
(02 Maj 2021, Nie 14:21)Bobek90 napisał(a): W obu przypadkach jestem pewny że byłem zakochany, za dużo to trwało i za dużo cierpienia. Jeśli chodzi o dziewczyny to oczywiście pewien być nie mogę czy to było silne zauroczenie czy miłość, stawiałbym że przynajmniej w pewnym punkcie to była miłość... rozumiana jako zmiany chemiczne w mózgu.A czy to nie jest trochę tak, że gdyby nagle pojawiła się inna atrakcyjna dziewczyna, która zaczęła by się Tobą interesować to też byś się w niej zakochał? Z fobikami jest trochę tak, że jesteśmy w pewnym sensie przez innych ignorowani/pomijani/niezauważani a przez to samotni i kiedy nagle ktoś zaczyna na nas zwracać uwagę, to odczuwamy to dużo mocniej niż "normalsy" mające na co dzień mnóstwo przyjaciół. Ja dla przykładu byłem w podstawówce i gimnazjum najbardziej nielubianym dzieckiem w klasie(przez obie płcie) i kiedy nagle w liceum jakaś ładna koleżanka z klasy była dla mnie miła i koleżeńska, to był to dla mnie ogromny szok. A kiedy jakaś zaczęła się mną interesować to już w ogóle kosmos i planowanie wspólnej przyszłości. Z perspektywy czasu widzę, że znacznie wyolbrzymiałem uczucia których po prostu wcześniej nie doświadczyłem. Teraz staram się podchodzić do tych spraw bardziej logicznie niż emocjonalnie, bo emocje często potrafią zaburzać zdrowy osąd.