30 Sie 2022, Wto 12:38, PID: 861211
Się podepnę.
Byłem jakiś czas kontent z płaskości po duloksetynie + lamotryginie, ale już nie mogę. To jest depresja light - jestem wiecznie zmęczony i senny, nie mam motywacji do niczego, nic mnie nie bawi, prawie nie jem i cokolwiek mam zrobić budzi we mnie irytację samym swym istnieniem, bo wolałbym spać. A gdy potrzebuję się odrobinę zirytować w pracy, to nie potrafię. Zero. A taki stan mi szkodzi choćby finansowo. Znów chciałbym odstawić to dziadostwo w cholerę bo ile można to żreć i poszedłbym w końcu na tę terapię, ale nadal nie potrafię sobie wyobrazić, jakie magiczne słowa miałyby mnie wyrwać ze stanu zombifikacji. Przynajmniej spróbuję się zapisać i skonsultować z doktorową, a nie tradycyjnie cold turkey.
Tak mnie teraz tknęło i mi źle. Ile można.
Byłem jakiś czas kontent z płaskości po duloksetynie + lamotryginie, ale już nie mogę. To jest depresja light - jestem wiecznie zmęczony i senny, nie mam motywacji do niczego, nic mnie nie bawi, prawie nie jem i cokolwiek mam zrobić budzi we mnie irytację samym swym istnieniem, bo wolałbym spać. A gdy potrzebuję się odrobinę zirytować w pracy, to nie potrafię. Zero. A taki stan mi szkodzi choćby finansowo. Znów chciałbym odstawić to dziadostwo w cholerę bo ile można to żreć i poszedłbym w końcu na tę terapię, ale nadal nie potrafię sobie wyobrazić, jakie magiczne słowa miałyby mnie wyrwać ze stanu zombifikacji. Przynajmniej spróbuję się zapisać i skonsultować z doktorową, a nie tradycyjnie cold turkey.
Tak mnie teraz tknęło i mi źle. Ile można.