25 Lut 2021, Czw 13:04, PID: 838283
"To ja jeszcze tylko doprecyzuję, że z tymi problemami nie chodziło mi o Twoje problemy ogólnie w życiu i to, co przeżyłeś- bo tak, jak podejrzewałem są to rzeczy bardzo poważne, tylko o sam fakt rozstania z dziewczyną."
Z samym faktem sobie poradziłem, z miejscami, wspomnieniami które przypominają o momentach ,w których byłem szczęsliwy nie proadziłem. Cięzko też będzie poradzić bo dla mnie to było największe szczęście jakie przeżyłem w życiu kiedykolwiek i z kimkolwiek. Pozostaje zaakcepotwać fakt iż życie to nie bajka i jest właśnie takie , że nie warto się przywiązywać czy kochać a już na pewno być szczęsliwym z kimś. Bo ten ktoś potem na ciebie wywali i się skończy zabawa.
Co do terapii grupowej DDD/DDA ... chciałbym dostać jakieś namiary bo szczerze nie do końca wiem gdzie miałbym szukać miejsc z taką terapią. Dobry pomysł. Czuje, że chciałbym porozmawiać z osobami co też miały ciężko w życiu. Bo podkreślam , że lekko nie miałem. I nie chodzi tutaj o użalanie się. Po prostu nie miałem OBIEKTYWNIE patrząc na ludzi wokół siebie stwierdzam, że nie miałem. Mieszkam praktycznie sam z bratem młodszym. Ojciec albo pracuje albo się zabawia z panienkami. Matka po tej swojej psychozie dalej nie pamieta już co było do końca i gada o tych swoich opowiastkach i jaką to jest kochającą mamuśką. Na prawdę nie mam nikogo tak bliskeigo jak była dla mnie ta dziewczyna. Była najważniejszą osobą w moim życiu, której oddałem całego siebie.
Myślę, że u mnie trudność nie dotyczy samego rozstania jako takiego. A tego kim była dla mnie ta dziewczyna , jakie szczęscie dała mi relacja z nią , jak wiele to wszystko zmieniło w moim życiu. Mimo , że sama była zaburzona co widać, to dzięki niej "znormalniałem" , nabrałem ludzkich uczuć, pokazała mi ile można dla kogoś coś robić tak po prostu "od serca". Te jej prezenty co mi dawała były takie prawdziwe , sama siedziała i robiła to dla mnie, nie że coś kupiła. Tak samo ja dla niej. Pokazała mi i dała coś co teraz tak jakby nigdy nic odebrała. NIe moge jej tego wybaczyć.
Z samym faktem sobie poradziłem, z miejscami, wspomnieniami które przypominają o momentach ,w których byłem szczęsliwy nie proadziłem. Cięzko też będzie poradzić bo dla mnie to było największe szczęście jakie przeżyłem w życiu kiedykolwiek i z kimkolwiek. Pozostaje zaakcepotwać fakt iż życie to nie bajka i jest właśnie takie , że nie warto się przywiązywać czy kochać a już na pewno być szczęsliwym z kimś. Bo ten ktoś potem na ciebie wywali i się skończy zabawa.
Co do terapii grupowej DDD/DDA ... chciałbym dostać jakieś namiary bo szczerze nie do końca wiem gdzie miałbym szukać miejsc z taką terapią. Dobry pomysł. Czuje, że chciałbym porozmawiać z osobami co też miały ciężko w życiu. Bo podkreślam , że lekko nie miałem. I nie chodzi tutaj o użalanie się. Po prostu nie miałem OBIEKTYWNIE patrząc na ludzi wokół siebie stwierdzam, że nie miałem. Mieszkam praktycznie sam z bratem młodszym. Ojciec albo pracuje albo się zabawia z panienkami. Matka po tej swojej psychozie dalej nie pamieta już co było do końca i gada o tych swoich opowiastkach i jaką to jest kochającą mamuśką. Na prawdę nie mam nikogo tak bliskeigo jak była dla mnie ta dziewczyna. Była najważniejszą osobą w moim życiu, której oddałem całego siebie.
Myślę, że u mnie trudność nie dotyczy samego rozstania jako takiego. A tego kim była dla mnie ta dziewczyna , jakie szczęscie dała mi relacja z nią , jak wiele to wszystko zmieniło w moim życiu. Mimo , że sama była zaburzona co widać, to dzięki niej "znormalniałem" , nabrałem ludzkich uczuć, pokazała mi ile można dla kogoś coś robić tak po prostu "od serca". Te jej prezenty co mi dawała były takie prawdziwe , sama siedziała i robiła to dla mnie, nie że coś kupiła. Tak samo ja dla niej. Pokazała mi i dała coś co teraz tak jakby nigdy nic odebrała. NIe moge jej tego wybaczyć.