14 Gru 2020, Pon 15:42, PID: 833398
(09 Gru 2020, Śro 20:04)kyo napisał(a): Nie przypominam sobie, żebym była przytulana w dzieciństwie. Dlatego chyba teraz mam z tym problem. Nie przypominam sobie także pokrzepiających słów "Będzie dobrze", a jedynie "nadajesz się do poprawczaka" soł. Nie miałam dobrych relacji z rodzicami. Tata pił, mama no... też miała swoje problemy emocjonalne. Miałam tylko siostry.
Dopiero od kilku lat dogaduję się z mamą i nadrabiamy stracone lata.
W mojej rodzinie miałam bardzo podobna sytuację. Ojciec alkoholik, matka z problemami...
Też nie pamiętam, żebym w ogóle była w dzieciństwie przytulana. O, czekaj, matka chyba raz mnie przytuliła, jak raz w gimnazjum wróciłam ze szkoły z płaczem, bo ktoś sobie robił ze mnie pośmiewisko, czy coś tego typu. Mam wrażenie, że ostatni raz, kiedy w ogóle zostałam przez kogoś przytulona, to przez koleżankę, jakieś... 8 czy 9 lat temu. Taaa.
W moim domu nigdy nie było przytulania się ani mówienia "kocham cię", z jednym wyjątkiem co do tego drugiego - w trakcie kłótni to kochanie bywało wykorzystywane jako argument, raczej nie w pozytywnym kontekście.
W ogóle jako dziecko, oglądając np. filmy, w których rodzina często przytulała się i mówiła "kocham cię", myślałam, że to ściema, bo przecież nikt tak nie robi