16 Maj 2021, Nie 21:20, PID: 842655
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Maj 2021, Nie 21:31 przez Danna.)
(16 Maj 2021, Nie 21:14)Ciasteczko napisał(a):(16 Maj 2021, Nie 19:27)Danna napisał(a): @Ciasteczko, najgorzej wspominam pracę na recepcji w przychodni, bo moje koleżanki współpracowniczki były niezbyt miłe i pomocne. System rejestracji był niedopracowany, trzeba było zapamiętać godziny i dni pracy kilku różnych lekarzy oraz różne inne ważne szczegóły, które były zapisane na kartkach i poprzyklejane w różnych dziwnych miejscach. Było to trudne do zapamiętania, a moje koleżanki były bardzo zniecierpliwione, że nie potrafię szybko pracować po 2 tygodniach od rozpoczęcia pracy. Jedna z dziewczyn doniosła na mnie do szefowej, że coś zrobiłam źle (nawet nie miałam pojęcia, że zrobiłam to źle). Jednego dnia w trakcie pracy poszłam do WC i ryczałam przez pół godziny. Nie wytrzymałam tam długo.
Źle zniosłam również sprzątania w markecie, ponieważ widziały mnie znajome osoby i dziwiły się, "co taka młoda, ładna dziewczyna robi w takiej robocie". Dodatkowo musiałam sprzątać obrzydliwe, zasyfione kible. Obrzydzało mnie też to, że podczas sprzątania męskiego WC, mężczyźni wchodzili i na luzaku w mojej obecności sikali do bidetu. Czułam się w tej robocie upokorzona. Bardzo szybko z niej zrezygnowałam. Ze względu na to doświadczenie, mam opory przed pracą przy sprzątaniu. Jeszcze sprzątałam kiedyś na wolontariacie za granicą pokoje gościnne i tam też znajdowałam różne obrzydliwe niespodzianki.
Nienawidzę też obecnej pracy ze względu na rozmowy z ludźmi, którzy obarczają mnie winą za procedury, które wymyślił ktoś inny. Źle znoszę też bardzo szybkie tempo pracy i konieczność wykonywania kilku zadań na raz. Zadania są najczęściej nieszablonowe. Uważam, że obecna praca jest niedoceniana, wszyscy moi koledzy tak uważają. Podobno na monitoringach niektórzy "z góry" przyznają, że faktycznie mamy bardzo dużo zadań do zrobienia.
Z tego co wiem, osoby tam pracujące albo celują w awans i zmianę działu, albo wyrobiły w sobie wy+ przy jednoczesnym przyznawaniu się do zmęczenia psychicznego. Wiele osób bierze co jakiś czas L4. Wiem też, że niektórzy radzą sobie pijąc alkohol.
Najlepiej czułam się w pracy jako dyspozytor taxi. Siedzialam sama w małym pokoju, odbierałam telefony i przekazywałam połączenia taksówkarzom za pomocą systemu. Niestety praca w nocy, w niedziele i święta, na czarno i za żałosną stawkę.
Mój mąż wie, że mam takie problemy, ale nie do końca pomaga mi w znalezieniu jakiegoś rozwiązania. Przez pewien czas, gdy nie pracowałam, przymykał na to oko. Są takie okresy (np teraz), że wymaga ode mnie znalezienia pracy i wzbudza poczucie winy przy jednoczesnym braku realnej pomocy. Wie, że nie chce pójść do pracy z ludźmi, ale nie zaproponuje mi, abyśmy wspólnie pomyśleli, co mogłabym robić i np nie zaoferuje, że poprzeglądamy oferty pracy. Tak naprawdę jestem z tym problemem sama.
Współpracownicy czesto są niemili i niecierpliwi, bo nikt im nie płaci za szkolenie nowych. To tylko świadczy o ludziach i ich pazerności, że jak nic im nie dasz to jeszcze cię zgnoją.
Z tym sprzątaniem to faktycznie kiepsko. Ja sie właśnie zastanawiałam jak t wygląda w Polsce, bo wiem, że praca sprzątacza jest pogardzana i ludzie ogólnie nie sprzątają po sobie. Ja nie mam tak najgorzej, czasem tylko kibel u*ebany się trafi, ale nie aż tak tragicznie, ale też bałam się iść na sprzatanie, bo przypominały mi się panie sprzątaczki w akademiku, które musiały czyścić ściany w łazience u*ebane , albo syf zostawiony w kuchni po imprezie.
Twój mąż ma już normalne, stałe zatrudnienie? Może byś z nim poszła pracowac? To też jest opcja, w firmach z reguły jak są pary to pracują razem, jest też raźniej, bo masz z kim porozmawiac jakby coś się stało.
Masz rację, że pewnie z tego powodu są niecierpliwi, zwłaszcza, że oprócz szkolenia mają swoje obowiązki. W tej korpo, w ktorej teraz jestem, szkolenie prowadziły osoby specjalnie do tego wyznaczone, z zupełnie innego działu, także była profesjonalnie i w bardzo miłej atmosferze. Dodatkowo można też w trakcie pracy korzystać z pomocy osób starszych stażem, które mają wliczone to do wydajności, która z kolei wpływa na premię.
Biorąc pod uwagę, że kible, które odwiedzialam w Niemczech w różnych miejscach zawsze były czyste, myślę że masz o wiele lepiej, niż gdybyś pracowała w Polsce . Niemcy mają opinie czystych i uporządkowanych.
Tak, ma stałe zatrudnienie, ale pracuje w biurze z inną osobą i nie ma opcji, żeby zatrudnili tam jeszcze kogoś. Poza tym to bezpośrednia obsługa klienta, więc dla mnie odpada.