17 Lis 2020, Wto 7:27, PID: 832150
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lis 2020, Wto 7:33 przez Zorua66.)
(15 Lis 2020, Nie 17:21)Danna napisał(a): @Zorua66, mam ergofobię, doskonale Cię rozumiem. Mam zdiagnozowaną osobowość unikającą. Nie zliczę, ile razy podejmowałam pracę i po krótkim czasie rezygnowałam z niej. Nie radziłam sobie w sumie z każdym aspektem pracy. Samo przyswajanie obowiązków już na starcie było dla mnie trudne z powodu, który dobrze opisał Bobek - przez stres nie potrafiłam się skupić i robiłam głupie błędy, czując się od samego początku jak idiotka. Jeśli chodzi o nawiązywanie kontaktów z innymi, jestem nieufna i ludzie też to wyczuwują, więc mimo że bardzo chcę akceptacji ze strony innych, sama sobie ten proces utrudniam. Wybuchy płaczu po pracy to był standard. Nawet 2 razy ropzłakałam się w trakcie pracy... Nie potrafiłam sobie radzić z negatywnymi emocjami.
Jestem w terapii cbt od kilku miesięcy i dzięki niej uświadomiłam sobie wiele moich błędnych schematów myślowych. Teraz szkolę się zdalnie w nowej pracy i oczywiście już mam myśli ucieczkowe, ale staram się z nimi walczyć. Myślę, że gdybym musiała szkolić się i pracować pierwsze miesiące (czyli okres największego stresu) stacjonarnie, nie podołałabym. Może dla Ciebie rozwiązaniem byłoby znalezienie właśnie pracy zdalnej?
Ogólnie bardzo staram się znaleźć pozytywne aspekty mojej pracy np. obecnie dobra atmosfera (w przeszłości trafiałam na toksycznych ludzi) oraz to, że w końcu nie będę się martwić o finanse, co też wpędzało mnie w okropne doły. Myślę, że powinnaś też tak spróbować. Oczywiście na co dzień bojkotuję swoje negatywne myśli. Gdybym pozwoliła im żyć własnym życiem, na pewno nie wytrzymałabym długo. Także ciągłe szarpanie się ze sobą. Mam jakąś małą nadzieję, że może z czasem będzie lepiej.
Czyli jak dobrze rozumiem to żeby mi pomogło choć zmniejszyć lęki jest to, że będę coś robić, nie zadręczała się wszystkim co mnie do tej pory spotkało ?. Chodzi mi tu o szukanie pozytywnego aspektu pracy.
W poradni autystycznej też u mnie zdiagnozowano osobowość unikającą. Jedynie chce się przebadać pod kątem aspergera i jeszcze raz się ubiegać o stopień niepełnosprawności umiarkowany.
Czasem najgorsze jest dla mnie to co się może wydawać dziwne to jak odeszłam z ulubionej pracy. Niektórzy pamiętają to jak pisałam o Rafciu zanim Heńka poznałam i z nim trzymam(pomijając to że się od Heńka dowiedziałam, że się Rafciowi nie podobało to że Heniek ze mną rozmawia bo jak Rafcio to mu mówił że kto z tym samotnikiem i dziwadłem by chciał rozmawiać). Nie pracuje w tamtym miejscu już rok czasu, a do tej pory zdarza mi się wracać myślami do tego jak wtedy było. Jak nie praca to jak chodziłam na treningi, jeżdziłam na imprezy motoryzacyjne obejrzeć, a to na jakąś wycieczkę jeżdziłam. Póki nie zaczęłam chorować i mieć zaburzenia psychiczne. Może nawet to być głupie ale nawet teraz jak to pisze to już mam łzy pod powiekami. Może to być durne ale miewam myśli w stylu jak ja mam nawiązywać relacje w pracy skoro przez wcześniejsze doświadczenia mi trudno jest otworzyć się na nowych ludzi. Przez to jak słuchałam obietnic o utrzymywaniu kontaktów, a do tej pory tego nie ma.