14 Lis 2020, Sob 9:47, PID: 831993
Moja historia będzie taka średnio motywująca.
Poszłam do pracy, bo bardzo chciałam mieć więcej pieniędzy. Na początku było bardzo, bardzo ciężko. Płakałam w drodze do i z pracy, rano, wieczorem po powrocie, a czasem także w pracy w toalecie. Nie mogłam jest śniadań, bo wymiotowałam ze stresu, musiałam wszystko zapisywać, bo od razu zapominałam, co kto do mnie mówi. Czułam się Jak najgłupszy człowiek na świecie i miałem bardzo silne myśli samobójcze. Zaczęłam się okaleczać.
Po trzech miesiącach trochę przeszło. Teraz po półtora roku nadal bywa, że się bardzo stresuję, ale nie aż tak jak na początku. Nadal czuję się skrajnie niekompetentna.
A Jak sobie poradziłam? No jak widać głównie sobie nie radziłam Strach przed bezrobociem był silniejszy już strach przed pracą. Zacisnęłam wszystko, co mogłam zacisnąć i przetrwałam.
To była (jest) pracą w wielkiej korporacji, w działa gdzie są sami mężczyźni.
Poszłam do pracy, bo bardzo chciałam mieć więcej pieniędzy. Na początku było bardzo, bardzo ciężko. Płakałam w drodze do i z pracy, rano, wieczorem po powrocie, a czasem także w pracy w toalecie. Nie mogłam jest śniadań, bo wymiotowałam ze stresu, musiałam wszystko zapisywać, bo od razu zapominałam, co kto do mnie mówi. Czułam się Jak najgłupszy człowiek na świecie i miałem bardzo silne myśli samobójcze. Zaczęłam się okaleczać.
Po trzech miesiącach trochę przeszło. Teraz po półtora roku nadal bywa, że się bardzo stresuję, ale nie aż tak jak na początku. Nadal czuję się skrajnie niekompetentna.
A Jak sobie poradziłam? No jak widać głównie sobie nie radziłam Strach przed bezrobociem był silniejszy już strach przed pracą. Zacisnęłam wszystko, co mogłam zacisnąć i przetrwałam.
To była (jest) pracą w wielkiej korporacji, w działa gdzie są sami mężczyźni.