10 Paź 2020, Sob 16:55, PID: 829989
Przeczytałem kiedyś pewną myśl, która pomaga mi jak ją sobie przypomnę. Nie odnosi w 100% do tej konkretnej sytuacji z kasjerką, ale ogólnie do bycia asertywnym. To było coś w stylu: możemy nawiązać autentyczną relację z ludźmi (np. przyjaźń) tylko, jeśli pokażemy to, jacy naprawdę jesteśmy (nasze poglądy, zainteresowania, to czy się z czymś zgadzamy lub nie). Ludzie mogą nas wtedy odrzucić albo się do nas naprawdę zbliżyć. Część zrobi tak, druga zrobi inaczej. Gdy o tym pamiętam, to łatwiej jest mi być asertywnym i znosić odrzucenie, bo wiem, że przynajmniej jestem wierny sobie i lepiej się z tym czuję. Mam wrażenie, że zazwyczaj ludzie mnie wtedy bardziej szanują i ogólnie zyskuję w ich oczach.
Ale oczywiście rozumiem dobrze Twój problem, bo sam się z tym zmagam cały czas i łatwo jest powiedzieć, a trudniej zrobić ;)
Czasem warto zrobić eksperyment, zmusić do bardziej asertywnej reakcji i zobaczyć, jak naprawdę ludzie zareagują.
Ale oczywiście rozumiem dobrze Twój problem, bo sam się z tym zmagam cały czas i łatwo jest powiedzieć, a trudniej zrobić ;)
Czasem warto zrobić eksperyment, zmusić do bardziej asertywnej reakcji i zobaczyć, jak naprawdę ludzie zareagują.