16 Lut 2020, Nie 14:00, PID: 815862
Byłam na kilku. Na tych, na które poszłam z własnej woli było całkiem fajnie, natomiast na tych, do których zostałam zmuszona - raczej kiepsko.
Tańce były (na szczęście) tylko na tych "fajnych".
Na tych "kiepskich" starałam się kiwać głową, uśmiechać i nie okazywać za bardzo, jak okropnie nie chcę tam być. Szło mi kiepsko . Najgorszym - dla mnie - elementem były planszówki i oczywiście nabijanie się ze mnie przez uczestników imprezy.
Jak przetrwać? Ja sobie powtarzałam, że przeżyję tych kilka godzin i będę znów sam na sam z chłopakiem. Ratowałam się też alkoholem albo innymi napojami - więcej picia i jedzenia = mniej mówienia .
Tańce były (na szczęście) tylko na tych "fajnych".
Na tych "kiepskich" starałam się kiwać głową, uśmiechać i nie okazywać za bardzo, jak okropnie nie chcę tam być. Szło mi kiepsko . Najgorszym - dla mnie - elementem były planszówki i oczywiście nabijanie się ze mnie przez uczestników imprezy.
Jak przetrwać? Ja sobie powtarzałam, że przeżyję tych kilka godzin i będę znów sam na sam z chłopakiem. Ratowałam się też alkoholem albo innymi napojami - więcej picia i jedzenia = mniej mówienia .