11 Lis 2019, Pon 17:43, PID: 810454
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Lis 2019, Pon 17:45 przez Ciasteczko.)
(11 Lis 2019, Pon 17:07)Strachliwy napisał(a): Dlaczego od razu zakładasz taki pesymistyczny scenariusz, że mają do Was jakiś problem. Może oni bardzo luźno podchodzą do znajomości z Wami, można przecież być dla kogoś ok. nie angażując się jednocześnie emocjonalnie. Napisałaś "Boje sie powtorki, bo przyzywyczailam sie do tych ludzi i bardzo ich lubie", a skąd wiesz jaki oni mają do Was stosunek? Chyba z góry założyłaś, że skoro pomogli Wam z zepsutym samochodem, udostępnili telewizor, to od razu Was lubią. A tymczasem ich stosunek do Was może być zupełnie neutralny. Ich telewizor, ich sprawa. Ja bym tę sytuację w ogóle zignorował i poczekał na ruch z ich strony.
Nie wiem jaki oni dokladnie maja do nas stosunek, ale wielokrotnie sami nam mowili wprost, ze bardzo nas lubia, ze jestesmy zaje*****, nawet jak przez telefon rozmawiali z rodzina czy znajomymi to mowili im to samo. To ludzie towarzyscy, maja tutaj tez znajomych np. z pracy, a jednak z nami spedzaja kazdy weekend, z nami robili grilla i nas zapraszali na billard. Z wszystkimi propozycjami oni wychodzili. Byc moze ja faltycznie jestem bardziej zaangazowana, ale nie sadze, ze ich stosunek jest do nas neutralny, przeciez ci ludzie potrafia czestowac nas drogim alkoholem nie oczekujac nic w zamian (my oczywiscie ZAWSZE im za to oddajemy). Dlatego mnie to dziwi. Ja nie pisze tutaj o ziomkach, ktorymi raz na jakis czaa robimy posiadowe, tylko o ludziach, ktorzy przebywaja z nami praktycznke caly czas przed i po pracy w tym samym pomieszczeniu i nikt ich do tego nie zmusza. Ale nie wykluczam, ze mozesz miec racje, mam nadzieje jednak, ze sie mylisz, bo juz mam dosx roboenia z siebie maskotki, na zasadzie, ja sje przywiazuje, a ktos ma mnie centralnie gdzies.