03 Wrz 2019, Wto 12:11, PID: 804138
Chyba rozumiem ten brak sił. Gdy kiedykolwiek w życiu udawało mi się jedną rzecz ogarniać (np. studia, pracę), to na inne brakowało sił.
I z tego względu praca nie przynosiła zadowolenia, bo zdawałem sobie sprawę, jak moje życie jest puste poza nią.
Gdy brakuje sił, żeby cokolwiek ogarnąć, to włącza się depresja i dodatnie sprzężenie zwrotne...
Lękowcy już chyba tak mają, układ nerwowy nie daje rady wielu wątków pociągnąć naraz.
Jeżeli jeszcze dochodzi perfekcjonizm, to tym gorzej, bo wkłada się wszystkie siły, żeby robić jedną rzecz perfekcyjnie, a pozostałe wcale... (skoro perfekcyjnie się nie da).
Nie znam innych sposobów niż ogólne rady co do psychoterapii itd. Można zaakceptować swoją "jednowątkowość" i podejść tak trochę afirmacyjnie do tego. Jeżeli problem w perfekcjonizmie, to tu można by popracować nad myśleniem itp.
I z tego względu praca nie przynosiła zadowolenia, bo zdawałem sobie sprawę, jak moje życie jest puste poza nią.
Gdy brakuje sił, żeby cokolwiek ogarnąć, to włącza się depresja i dodatnie sprzężenie zwrotne...
Lękowcy już chyba tak mają, układ nerwowy nie daje rady wielu wątków pociągnąć naraz.
Jeżeli jeszcze dochodzi perfekcjonizm, to tym gorzej, bo wkłada się wszystkie siły, żeby robić jedną rzecz perfekcyjnie, a pozostałe wcale... (skoro perfekcyjnie się nie da).
Nie znam innych sposobów niż ogólne rady co do psychoterapii itd. Można zaakceptować swoją "jednowątkowość" i podejść tak trochę afirmacyjnie do tego. Jeżeli problem w perfekcjonizmie, to tu można by popracować nad myśleniem itp.