07 Kwi 2019, Nie 20:41, PID: 788325
Nie lubię zapraszać nikogo do domu, od dziecka. Zaczęło się jeszcze kiedy mój tato pił i zwyczajnie było mi wstyd przed innymi. Ogólnie prawie nikt nas nie odwiedzał, więc przez większość życia nawet nie wiedziałam jak miałabym się zachować jako ta osoba, która przyjmuje gości. Do tej pory mam z tym czasem problemy, ale staram się jakoś dawać sobie radę. Tak naprawdę mam tylko dwie osoby, które co prawda rzadko, ale zapraszam. Muszę mieć naprawdę zaufanie do kogoś, żeby wpuścić do swojej przestrzeni. Przez jakiś czas starałam się trochę odpuścić, stać się bardziej "ludziowa", ale wybrałam totalnie nieodpowiednie osoby. Powróciłam więc do swojej sprawdzonej metody.
Dodam jeszcze, że niektórych osób wstydziłam się zapraszać, bo widziałam jak ładnie mają w domach, a mój przy tym wyglądał jak melina. Do tej pory mam głupie wrażenie, że ktoś kto mnie odwiedzi będzie patrzył na mnie potem przez pryzmat mojego domu, który nie jest taki ładny, czysty i w ogóle.
Dodam jeszcze, że niektórych osób wstydziłam się zapraszać, bo widziałam jak ładnie mają w domach, a mój przy tym wyglądał jak melina. Do tej pory mam głupie wrażenie, że ktoś kto mnie odwiedzi będzie patrzył na mnie potem przez pryzmat mojego domu, który nie jest taki ładny, czysty i w ogóle.