19 Maj 2019, Nie 18:25, PID: 792805
nie wiedziałam gdzie to napisać
ale apropos wyrywania LOSZEK na ulicy i różnych innych niespodziewanych miejscach to miałam całkiem ciekawa przygodę jakos tydzień temu. zapomniałam opisać przed urlopem. otóż siedzę sobie na ławce niedaleko rynku we Wrocławiu, trochę bezradna, mam łzy w oczach, ale najwyraźniej tego nie widać. nie mam pojecia skąd nagle zjawia sie koło mnie facet, staje jakos dziwnie z boku i zaczyna do mnie cos mówić. pierwsze co zareagowało we mnie to oczywiście brak obycia z ludźmi i sie pytam czy cos sie stało(niecodzienna sytaucja rozpoznana w moim radarze jako zagrożenie). on mówi, że nie, ale co tak sama siedzę pleple i skomplementowal, ze jestem urocza. dziwnie mi sie rozmawia, kiedy on stoi a ja siedzę, więc wstałam też. zaprasza mnie na kawę, mowie, ze słodki jest, ale dziękuje, mam chłopaka. chyba nie ma zamiaru kończyć rozmowy, potem pytam czy ćwiczy skille społeczne w terenie. odpowiada, ze owszem i mówi jeszcze coś, po czym zorientowałam się, że na wykopie siedzi, pyta się, czy lepiej się do tego nie przyznawać, to mówię ze tak hehe, ale mnie juz nic nie jest w stanie zgorszyć.
w międzyczasie on mówi ze coraz bardziej zaczyna mnie lubić i mnie obejmuje. nie pasuje mi to za bardzo, ale nie wyrywam sie jakos szczególnie, fobiczka godzi sie na cos czego nie chce, typowo. śmieszkuje sobie, sugeruje, ze pewnie jestem moderatorka wykopku skoro taka wtajemniczona w redpille i inne takie i na pewno to ja miałam sesje w zbożu. hehe. no chyba nie. jeszcze wyszła jakoś rozmowa o szkołach uwodzenia i nowym filmiku gargamela komentującym tych jegomościów. ABSOLUTNA MANIPULACJA MATERIAŁEM JUZ JEST SPRAWA W SONDZIE. w sumie jeszcze powiedziałam na koniec rozmowy swoje zdanie, ze takie podchodzenie troche creepy jak mamy internet tindery i tak dalej, przynajmniej dla mnie. powiedział, ze to temat na dłuższa debatę A ON SIE ŚPIESZY DO PRACY. jeszcze raz mnie zaprosił na kawę, objął na pożegnanie, podał mi swojego fb i sobie poszedł. i ja tez poszłam.
także tego.
PS dowiedziałam sie niedawno przypadkowo, ze gościu prowadzi kanał na jutubie z cyklu mistrzowie uwodzenia, a kiedys nagrywał jakies szkalowanie papieża. beka tysionc.
ale apropos wyrywania LOSZEK na ulicy i różnych innych niespodziewanych miejscach to miałam całkiem ciekawa przygodę jakos tydzień temu. zapomniałam opisać przed urlopem. otóż siedzę sobie na ławce niedaleko rynku we Wrocławiu, trochę bezradna, mam łzy w oczach, ale najwyraźniej tego nie widać. nie mam pojecia skąd nagle zjawia sie koło mnie facet, staje jakos dziwnie z boku i zaczyna do mnie cos mówić. pierwsze co zareagowało we mnie to oczywiście brak obycia z ludźmi i sie pytam czy cos sie stało(niecodzienna sytaucja rozpoznana w moim radarze jako zagrożenie). on mówi, że nie, ale co tak sama siedzę pleple i skomplementowal, ze jestem urocza. dziwnie mi sie rozmawia, kiedy on stoi a ja siedzę, więc wstałam też. zaprasza mnie na kawę, mowie, ze słodki jest, ale dziękuje, mam chłopaka. chyba nie ma zamiaru kończyć rozmowy, potem pytam czy ćwiczy skille społeczne w terenie. odpowiada, ze owszem i mówi jeszcze coś, po czym zorientowałam się, że na wykopie siedzi, pyta się, czy lepiej się do tego nie przyznawać, to mówię ze tak hehe, ale mnie juz nic nie jest w stanie zgorszyć.
w międzyczasie on mówi ze coraz bardziej zaczyna mnie lubić i mnie obejmuje. nie pasuje mi to za bardzo, ale nie wyrywam sie jakos szczególnie, fobiczka godzi sie na cos czego nie chce, typowo. śmieszkuje sobie, sugeruje, ze pewnie jestem moderatorka wykopku skoro taka wtajemniczona w redpille i inne takie i na pewno to ja miałam sesje w zbożu. hehe. no chyba nie. jeszcze wyszła jakoś rozmowa o szkołach uwodzenia i nowym filmiku gargamela komentującym tych jegomościów. ABSOLUTNA MANIPULACJA MATERIAŁEM JUZ JEST SPRAWA W SONDZIE. w sumie jeszcze powiedziałam na koniec rozmowy swoje zdanie, ze takie podchodzenie troche creepy jak mamy internet tindery i tak dalej, przynajmniej dla mnie. powiedział, ze to temat na dłuższa debatę A ON SIE ŚPIESZY DO PRACY. jeszcze raz mnie zaprosił na kawę, objął na pożegnanie, podał mi swojego fb i sobie poszedł. i ja tez poszłam.
także tego.
PS dowiedziałam sie niedawno przypadkowo, ze gościu prowadzi kanał na jutubie z cyklu mistrzowie uwodzenia, a kiedys nagrywał jakies szkalowanie papieża. beka tysionc.