26 Lut 2019, Wto 15:10, PID: 784123
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lut 2019, Wto 15:18 przez Żółwik.)
(26 Lut 2019, Wto 14:45)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Hola, hola, hola, A badacze to jak myślisz jak zostawali wybitnymi badaczami? Też robili przecież eksperymenty na samych sobie, często sprawdzając coś i nie wiedzieli jaki w 100% przyniesie to skutek. Bo na tym właśnie polega medycyna, rozwód, dobrobyt i Natura.Zdarza się. że badacze eksperymentowali na sobie. Nie jest to tajemnica.
Mogli znać naukę od deski do deski, ale tak naprawdę nie wiedzieli w 100% jaki to przyniesie skutek.
Tylko czy warto podejmować takie ryzyko? Domorośli "badacze" nierzadko popadli w uzależnienie i ich jakość życia się pogorszyła.
Oczywiście, że lekarze nie są nieomylni. Ale tym bardziej omylny może być pacjent leczący się na własną rękę.
Lepiej, żeby ktoś na pacjenta spojrzał z zewnątrz.
(26 Lut 2019, Wto 14:42)BlankAvatar napisał(a): Nie ma za bardzo sensu wciągać do definicji narkotyku tego w jaki sposób jest używany, albo jakie są intencje używających, kto jaką ma wytrzymałość itp., bo trzeba by taką definicję tworzyć oddzielnie dla każdej substancji i każdego człowieka.OK, zostańmy przy obiektywnej definicji.
W prawie chyba teraz używa się określeń "substancje psychotropowe i środki odurzające". Są szczegółowo pogrupowane ze względu na użycie medyczne, potencjał nadużywania itp.
Wtedy tamto, co pisałem, to mniej więcej rozróżnienie użycie medyczne / użycie rekreacyjne.