11 Lis 2018, Nie 17:16, PID: 770901
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Lis 2018, Nie 17:20 przez Zasió.)
No dobrze, ale mnie chodziło bardziej o to, jak radzić sobie z reakcjami domowników i swoimi emocjami, gdy mimo wszystko dopytują znowu przy następnej okazji, pomimo zdawkowych odpowiedzi, jak radzić sobie, gdy ich wychowywanie nie jest w pełni skuteczne, jak nie psuć sobie tym nastroju, jak niwelować uczucie osaczenia, bycia kontrolowanym? Jak przechodzić do porządku dziennego nad możliwymi sprzeczkami, komentarzami?
Bo że wymyślicie jakąś inną strategię niż "czekaj, może się przyzwyczają", to właściwie postach Ketiny i yogi już nie wierzę
Ja też nie chciałem się dokładać (mimo to zwyczajnie od pewnego czasu muszę -ale nie jest to przymus sądowy czy psychologiczny, tylko czysto ekonomiczny) - jeśli jedyne, co masz w życiu,to pieniądze, trudno chcieć je wydawać na życie w miejscu, które źle na ciebie wpływa, i dokładać się do życia starym, którzy zrobili z ciebie społeczną kalekę. Niech teraz płacą "alimenty"
Bo że wymyślicie jakąś inną strategię niż "czekaj, może się przyzwyczają", to właściwie postach Ketiny i yogi już nie wierzę
Ja też nie chciałem się dokładać (mimo to zwyczajnie od pewnego czasu muszę -ale nie jest to przymus sądowy czy psychologiczny, tylko czysto ekonomiczny) - jeśli jedyne, co masz w życiu,to pieniądze, trudno chcieć je wydawać na życie w miejscu, które źle na ciebie wpływa, i dokładać się do życia starym, którzy zrobili z ciebie społeczną kalekę. Niech teraz płacą "alimenty"