20 Wrz 2018, Czw 22:01, PID: 764795
(20 Wrz 2018, Czw 21:32)Sparkle napisał(a): Jeśli praca Ci odpowiada to postaraj się jakoś przetrwać i może to zauroczenie ci przejdziePraca nie jest jakaś super. Myślę, że bez większych problemów mógłbym podobną znaleźć. Chodzi o to, że ja zamierzałem tam być przynajmniej do końca stycznia (później mam inne plany na życie), a tu okazuje się, że znowu muszę wszystko zmieniać i szukać nowej. Nowy stres, dostosowanie się do ludzi itd. Na kilka miesięcy przed tą zmianą takie coś może być problematyczne. Ale jestem do tego zmuszony. Obecną umowę mam do końca października, więc jeszcze jest jakieś 2-3 tygodnie na podjęcie decyzji. Na dzień dzisiejszy na 90% odchodzę. Po prostu nie wytrzymam tam z nią.
(20 Wrz 2018, Czw 21:39)rlip napisał(a): Może weź ją na kawę zaproś, to ją poznasz i będziesz wiedział czy na prawdę nie pasujecie do siebie. Jak się w żadnym terminie nie zgodzi to już będziesz wiedział, że nie jest Tobą zainteresowana A niezależnie od tego z pracy z takiego powodu ja bym nie rezygnował.Jak sobie wyobrażasz takie zaproszenie? Zaproszę ją, ona odmówi i jak będą wyglądać nasze relacje wtedy? Zresztą, nie mam pewności jaka ona jest naprawdę. Może wygada to komuś z tej firmy i będą mi dupę obrabiać na boku... Żadne zaproszenie na kawę nie wchodzi w grę. Bo jak później sobie spojrzymy w oczy kiedy da mi kosza?
(20 Wrz 2018, Czw 21:50)WeLoveThisGame napisał(a): Stary witaj w klubie. sytuacja w duzej mierze przypomina moja, z ktora obecnie sie musze zmiezyc z jedynie delikatna naprawde roznica. W sierpniu podjalem prace Spotkalem tam dziewczyne, ktora momentalnie wpadla mi w oko. Odhaczalem po kolei w glowie jedna po drugiej cechy wymazonej dla mnie kobiety, ktore ona posiadala. Z czasem zaczela budzic we mnie rozne uczucia dlatego tez musze ochlonac bo pogon za kobieta do niczego dobrego nie prowadzi. Zycie tak sie potoczylo, ze udzielala mi ona szkolenia, gdzie okazalo sie, ze takze nie jestem jej obojetny. Jednak niestety na chwile obecna szansa na rozwoj tego lovestory jest minimalna przez moje odchyly.Ale jednak masz inną sytuację, skoro mówisz, że nie jesteś jej obojętny. Bo ja jej jestem. Wiem, że odpuszczenie to najlepsze co mogę zrobić, tylko jest podstawowe pytanie - JAK TO ZROBIĆ? Nigdy jak dotąd mi się to nie udawało. Zawsze "czas" leczył rany. A ja nie zamierzam się jeszcze męczyć 5 miesięcy...
Dlatego podsumowujac: jesli nie masz podstawowego obycia z ludzmi lepiej odpusc. Oszczedzisz sobie nerwow, a Ty lepiej skupisz sie na pracy. Korzysc dla Ciebie, jej ibpracodawcy. Mi poki co nie pozostaje nic innego, jak zrobic to samo bo tez zaczynam przez nia tracic rozum i idzie to w zlym kierunku.