04 Lip 2018, Śro 15:36, PID: 753740
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Lip 2018, Śro 15:38 przez TotalnaPadaka.)
Byłem u wielu psychiatrów i neurologów i żaden nie zająknął się o jakimś ADD. Każdy lekarz to bagatelizuje i mówi: "bierz pan leki, to się poprawi pamięć", "idź pan na terapię, bo to wina lęków, że masz pan problemy kognitywne", "nie ma pan demencji, więc możesz pan zapomnieć o prawdziwych lekach nootropowych typu; rywastygmina, donepezil".
Jedyne leki jakie zwykłe śmiertelnik może dostać, to piracetam, winpocetyna, nicergolina.
Spotkałem się jednal z psychiatrami, którzy byli oburzeni braniem np. piracetamu czy winpocetyny "ten lek panu nic nie pomoże".
Jedyne leki jakie zwykłe śmiertelnik może dostać, to piracetam, winpocetyna, nicergolina.
Spotkałem się jednal z psychiatrami, którzy byli oburzeni braniem np. piracetamu czy winpocetyny "ten lek panu nic nie pomoże".
Cytat:Mi przed sesjami psychiatra zapisywał Lucetam, ale prawdę mówiąc nie odczułem wielkiej różnicy (ale też nie miałem większych problemów z pamięcią, może dlatego).A jaka dawka? I na jaki czas przed sesjami to brałeś?