11 Mar 2018, Nie 16:49, PID: 735260
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Mar 2018, Nie 16:50 przez klapsznita.)
High five! Pewnego dnia miałam bardzo dziwną sytuację. Spotykałam się z chłopakiem, który był słownym nazistą i poprawiał mnie podczas gdy mówiłam. Przestałam się z nim umawiać, bo z zasady odcinam się od osób działających potęgująco na moje kompleksy. Po nieudanej próbie przedstawienia mu mojego niezadowolonego stanowiska w tej sprawie stwierdziłam, że to nie ja mam problem, tylko on. No ale do sedna - mogę się częściowo podpisać pod twoim problemem. Także nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Mój zasób słów jest już tak ubogi, że chcąc napisać nawet krótką notkę często muszę się długo zastanawiać jakich użyć słów i jak to ubrać w zgrabną całość. No niestety, ale jak się zwykło mawiać, że "nieużywane narządy zanikają", tak jest też z umiejętnością wysławiania się. Im mniej mówimy, tym mniej mówić potrafimy. Ktoś kiedyś dał mi propozycję prowadzenia monologów przed lustrem w celu wyrobienia sobie różnych tematów do rozmów. Nie przetestowałam tego jeszcze, ale wygląda mi to na ciekawą opcję i pewnie niebawem tego spróbuję - tylko muszę być sama w domu