30 Sty 2018, Wto 19:30, PID: 728351
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Sty 2018, Wto 19:51 przez anonimowy_kuba.)
(30 Sty 2018, Wto 12:34)noehmi napisał(a): Dlaczego nigdy nie byles na terapii skoro ewidentnie sam zauwazasz problem?Ot cała tajemnica OU - boję się odrzucenia ludzi jeśli by się dowiedzieli, tego jakby mnie postrzegali, szczególnie bliskich. Boję się przypięcia łatki osoby z problemami psychicznymi, gadania typu "weź się w garść", pokazania swoich wad. Tak jak pisałem - mam problem z tym, że ukrywam swoje problemy w kwestii kontaktów społecznych ze wstydu. Mi akurat udaje się z takimi problemami funkcjonować, chociaż doszedłem do ściany, bo edukacja zakończona, praca jest, ale jak na razie mam status starego kawalera Doszedłem do tego w taki sposób, że wcześniej absorbowałem się nauką i pracą, żeby mieć wymówkę przed kontaktami społecznymi (lękiem) i karmić jakoś swoje wątłe poczucie wartości.
Zresztą przerabiam teraz terapię on-line Richardsa i wiążę z nią duże nadzieje. A nuż na pewnej jej etapie przestanę się przejmować i podejmę jakąś inną formę terapii.
Cytat:Pozwole sobie przytoczyc krótki przyklad kogos kto opisuje swoj przypadek z osobą ktora miala OU.No właśnie - zaburzenie schizoidalne. Kantor pisze (tłumaczenie własne):
(...)
Mój lekarz określa jego zaburzenia jako schizoidalne"
Cytat:W przeciwieństwie do osób schizoidalnych, które mają znacznie zmniejszone możliwości do relacji, unikający mogą nawiązywać relacje i nie mogą oraz nie chcą, całkowicie zrezygnować z relacji. Jak sugeruje Sullivan, problem polega na tym, że ich potrzeby intymności kolidują z potrzebą bezpieczeństwa, więc czują się sfrustrowani i wycofują się, bo obrona samego siebie jest ważniejsza niż samospełnienie.Tylko zaburzenia osobowości mogą się chyba mieszać i diagnozy mogą być różne, a poza tym nie wiadomo do końca jakiego rodzaju ten pan ma zaburzenie.
(30 Sty 2018, Wto 1:03)USiebie napisał(a): Jak się starasz i próbujesz innych nie urazić, to wydaje mi się, że jednak jest to jakieś zaangażowanie emocjonalne.Emocje wg definicji OU są chyba możliwe jak najbardziej. Z drugiej strony - jeśli np. podobała by mi się jakaś dziewczyna, to z lęku wewnętrznego starałbym się to jak najbardziej ukrywać, żeby nie zrodziła się jakaś głębsza relacja. Relacja to niebezpieczeństwo, że wyjdą moje wady, na pewnym etapie znajomości mogłoby wszystko paść z mojej winy lub to co pisałem wcześniej. Można by to porównać np. do tego jak sprzedawca w sklepie jest uprzejmy do klienta - jest miły, ale to kontroluje. Nie mniej jednak kiedy są sytuacje, które wydają mi się bezpieczne, np. kontakty z ludźmi z pracy, czy piwo ze znajomymi, z których nic głębszego się nie narodzi, potrafię puścić hamulce i czuję się bezpiecznie, nie muszę się kontrolować.