01 Kwi 2018, Nie 12:09, PID: 739480
Mi najazdach szło tragicznie, tak samo każdy mi mówił, że jeszcze pół jazd Ci zostało, jeszcze są dodatkowe lekcje itp., podchodziłam do testu praktyznego dwa razy i oba oblałam, drugi chyba trochę umyślnie, brałam dodatkowe lekcje przed testami, a na ostatniej pamiętam szło mi tak tragicznie, że się rozpłakałam po prostu. Teraz jak tak z dystansu patrzę na to, to mogła być trochę wina instruktorów, musiałabym mieć bardzo spokojnego instruktora, który by miał dużo cierpliwości i może jakoś by się to udało, a w tej szkole co byłam, jeździłam z dwoma i mimo że dawali mi cenne wskazówki to nic z tego nie wyszło. Odpuściłam, rodzina była na mnie wściekła bo straciłam tyle pieniędzy, ich pieniędzy i 4 lata po fakcie-nadal mi to wypominają. Ale ja nie żałuję, czułam się jak zbity pies po każdej jeździe, nie mogłam tego już znieść. Nie wiem jak ty, ale ja jestem HSP, mam bardzo wysoką wrażliwość i trudno mi było się skupić na raz na tylu rzeczach, dodatkowo słuchając instruktura. Szczerze to nie mówię nigdy ale na pewno szybko nie zasiąde za kółkiem.
Moim zdaniem nie powinno się szybko poddawać, trzeba wyjeździć wszystkie godziny, dokupić sobie trochę i podejść kilka razy do testu ale jest jedna różnica- kiedy nie ogarniasz zasad, a kiedy nie wytrzymujesz napięcia podczas jazdy, stresujesz się i nie sprawia Ci to przyjemności. Większość ludzi raczej ma problem z techniką jazdy, ja miałam z samopoczuciem w samochodzie.
Pozdrawiam wszystkich uporajacych się z prawkiem!
Moim zdaniem nie powinno się szybko poddawać, trzeba wyjeździć wszystkie godziny, dokupić sobie trochę i podejść kilka razy do testu ale jest jedna różnica- kiedy nie ogarniasz zasad, a kiedy nie wytrzymujesz napięcia podczas jazdy, stresujesz się i nie sprawia Ci to przyjemności. Większość ludzi raczej ma problem z techniką jazdy, ja miałam z samopoczuciem w samochodzie.
Pozdrawiam wszystkich uporajacych się z prawkiem!