19 Lut 2018, Pon 15:46, PID: 731790
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lut 2018, Pon 15:46 przez saratsi.)
Chciałem napisać, że jestem bardzo wybredny i z piekielną dozą cierpliwości wybieram swoje miłosne ofiary, ale trzeba znaleźć w sobie odrobinę dystansu i pośmiać się z własnych głupot. Po ukończeniu szkoły średniej, kiedy to niejako po latach zamknięcia w domu zacząłem wkraczać w życie społeczne podczas sytuacji w których jakaś dziewczyna zwróciła na mnie uwagę, mój mózg miał straszną tendencję do wmawiania mi, że to jest właśnie to - to jest ta jedyna. Sporo było tych moich pierwszych, jedynych i nieśmiertelnych miłości, na całe szczęście żadnej z nich nie poinformowałem o takim, a nie innym stanie rzeczy. Minęło już trochę czasu, ja nieco dorosłem w tym całym zdziczeniu i muszę przyznać, że teraz najważniejszym jest dla mnie być szczęśliwym z kimś, a nie dzięki komuś.