26 Gru 2017, Wto 17:50, PID: 722363
(26 Gru 2017, Wto 17:11)anonimowy_kuba napisał(a): Moim zdaniem powinnyście przynajmniej uważać z określaniem swoich myśli jako "żałosne". Jeśli macie takie myśli, to one nie są żałosne, tylko są co najwyżej nieracjonalne. Słowo "żałosne" niesie za sobą ogromny wstyd za samego siebie.
To, co mówisz ma sens. Jednak czuję ten wstyd. Trudno mi też znaleźć jakiś złoty środek; mówiąc sobie teksty w stylu "to nieracjonalne, nie jesteś zakochana, nie znasz tej osoby, nie przypisuj wszystkiemu dodatkowych znaczeń" nie widzę żadnych efektów. Dopiero uświadomienie sobie, że to, co robię jest "żałosne" i myślenie o tym, że mogę swoim zachowaniem się upokorzyć (np. gdy dana osoba widzi, że zachowuje się przy niej inaczej niż przy innych i może domyślić się, że to przez to, że mi się podoba) jest w stanie sprowadzić mnie na ziemię. Niby to, że ktoś mi się podoba nie powinno być dla mnie powodem do wstydu, jednak to uczucie jest chyba wpisane w moją egzystencję.