21 Kwi 2018, Sob 0:05, PID: 742697
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Kwi 2018, Sob 0:19 przez PMCL.)
Wydaje mi się że przez nadopiekuńczą matkę i ojca co ma wyebane na wszystko wyrosłem na ciotę, ona do dzisiaj traktuje mnie jak dziecko mimo że mam 22 lata, no tak co prawda jestem na ich utrzymaniu i nie pracuję (co mi wczoraj powiedziała) bo mnie wyrąbali z poprzedniej pracy ale czuję że gdybym mógł odciąć się, stanąć chociaż trochę na swoim, wtedy wreszcie mógłbym nabrać powietrza w płuca, dosyć mam tego, po prostu dosyć tego siedzenia w domu, nic nie umienia, bycia ciotą, czucia się jak debil, przyjdzie do mnie byle jaki list ale ona pierwsza go odczyta i przyniesie otwarty, za moimi plecami dzwoniła do znajomego który pracował ze mną żeby poprosił szefa by mnie znowu przyjął, ja już powiedziałem że skoro mnie wyrzucili to nie ma mowy by tam wrócić
Wychowawczyni na zakończenie szkoły mi powiedziała przy wszystkich że powinienem brać się w garść bo zginę w życiu, że jestem jedynakiem rozpieszczonym i wyręczanym we wszystkim, wtedy przyjąłem to tak co ona to piep..rzy skoro wie ale może miała rację
Wychowawczyni na zakończenie szkoły mi powiedziała przy wszystkich że powinienem brać się w garść bo zginę w życiu, że jestem jedynakiem rozpieszczonym i wyręczanym we wszystkim, wtedy przyjąłem to tak co ona to piep..rzy skoro wie ale może miała rację