28 Maj 2018, Pon 22:36, PID: 748029
Ogólnie rzecz biorąc mi alkohol raczej nie pomaga.
Bardzo niewielka ilość (rzędu jednego piwa) - czasem. Ale jeśli mam zły nastrój, to raczej alkohol powoduje jeszcze większy spadek nastroju.
O większej ilości nie wspominając. Zdarzyło mi się zaliczyć skrajnie złe nastroje pod wpływem. Plus niestety mi puszczają wszelkie hamulce - począwszy od ignorowania założonych granic spożycia alkoholu, a to ma swoje dalsze konsekwencje w ogólnym nieogarnięciu i dziwnych spontanicznych decyzjach.
Plus fizycznie bardzo źle reaguję na alkohol, zwłaszcza ostatnio. Mimo udawanego rozsądku to motywuje jednak najbardziej do hamowania się.
Bardzo niewielka ilość (rzędu jednego piwa) - czasem. Ale jeśli mam zły nastrój, to raczej alkohol powoduje jeszcze większy spadek nastroju.
O większej ilości nie wspominając. Zdarzyło mi się zaliczyć skrajnie złe nastroje pod wpływem. Plus niestety mi puszczają wszelkie hamulce - począwszy od ignorowania założonych granic spożycia alkoholu, a to ma swoje dalsze konsekwencje w ogólnym nieogarnięciu i dziwnych spontanicznych decyzjach.
Plus fizycznie bardzo źle reaguję na alkohol, zwłaszcza ostatnio. Mimo udawanego rozsądku to motywuje jednak najbardziej do hamowania się.