24 Lip 2017, Pon 23:07, PID: 707892
No właśnie. Kiedyś wszyscy, poza wybranymi w wielkich miastach, byli tak samo prości, puści i ograniczeni. Może nie wiedzieli nawet przez to, że są tacy głupi. Nie no, ktoś z wioski do szkół/na studia wyjechał, dochtorem został, nauczycielem, urzędnikiem, ale generalnie wszyscy mieli przesrane po równo. A teraz? Niby można tak samo, ziomki pod blokiem zdaja sie nie mieć dylematów takich jak w tym wątku. Tylko nas ktoś wychował . Pół biedy, gdy - jak większość fobików tutaj - ma się jakichś znajomych, coś sie robi, coś lubi, gdzieś bywa - choćby to były dwie, trzy osoby, dwie, trzy rzeczy... Najgorzej, gdy nie ma się nic, gdy przeświadczenie o tym, że niczego nie jest sie w stanie osiągnąć zawsze wygrywa, a z drugiej strony jest to przekonanie ze powinno się mieć te osiągnięcia, ten cel, to życie...