12 Maj 2009, Wto 18:55, PID: 148331
Wg mnie to bez sensu. Włączyłby jakiś fobik taki program i by grał. Tydzień, miesiąc, rok, dwa... I ciągle uważałby że nie jest dostatecznie dobry, że to jeszcze nie teraz, że poćwiczy przed wyjściem w realny świat. I paradoksalnie taki "leczniczy" program mógłby przyczynić się do jeszcze większego wyalienowania. Słyszy się czasem o osobach uzależnionych od komputera/gier. Gdyby ten symulator był bardzo wciągający, dawał satysfakcję przez jakieś sukcesy w "grze", istniałoby ryzyko powstania kolejnego problemu obok FS.
Jeśli chce się zmienić swoje życie, trzeba podjąć decyzję i zacząc od zaraz. W realnym świecie.
Nie wierzę, że przez śmiganie po wirtualnych ulicach z cyberokularami na głowie jakiś fobik nabierze nagle pewności siebie. Sukces wirtualny jest tylko... No właśnie: wirtualny, nie prawdziwy.
Ażeby pokonać swój lęk, trzeba zmierzyć się z życiem. Prawdziwym życiem.
Jeśli chce się zmienić swoje życie, trzeba podjąć decyzję i zacząc od zaraz. W realnym świecie.
Nie wierzę, że przez śmiganie po wirtualnych ulicach z cyberokularami na głowie jakiś fobik nabierze nagle pewności siebie. Sukces wirtualny jest tylko... No właśnie: wirtualny, nie prawdziwy.
Ażeby pokonać swój lęk, trzeba zmierzyć się z życiem. Prawdziwym życiem.