28 Cze 2017, Śro 14:41, PID: 705722
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Cze 2017, Śro 14:59 przez EasyPeasy.)
(28 Cze 2017, Śro 14:17)klocek napisał(a): 1. NIE, nie podchodź do dziewczyn na ulicy. Piszę to trzeci raz.
2. Tu nie chodzi o to, żeby wejść w platoniczny związek z kobietą (chyba że tego właśnie chcesz), ale o to, żeby nie robić wszystkiego dla seksu. 1000zł? No pogięło Cię? Ja za seks nie zapłaciłem w życiu ani złotówki. Nie wyceniaj seksu aż na 1000zł.
3. Musisz się lepiej poznać na kobietach. Będzie Ci łatwiej poruszać się w tym świecie.
4. Wysokich standardów wymagaj nie tyle od innych, co od siebie. Nie chodzi mi o to, że masz wymagać, żeby Twoje laski były fajne. Masz wymagać od siebie, żebyś Ty był fajny.
5. I bardzo dobrze, że nie podłamie. Bo to ma Cię uodpornić a nie podłamać.
6. Jeżeli się nie nauczysz, to trudno. Nie będę Cię oszukiwał i lojalnie Cię uprzedzam, że istnieją beznadziejne przypadki, którym nic nie pomaga. No ale liczę na to, że Tobie się uda.
Cytat:Podsumujmy plan działania, który proponujesz pisać na Tinderze/zaczepiać/szukać kontaktu i umawiać się z nimi w realu, czy tylko starać się pisać, nie podchodzić przez ten czas do lasek na ulicy, nawet jeśli będzie jakaś, która mi się spodoba, przez ten cały okres wakacji? Kiedy mam zacząć to robić, kiedy będzie odpowiednia pora?
Pisać na Tinderze. Możesz umawiać się z nimi w realu, ale nie w celu seksu. Nie podchodź do dziewczyn na ulicy. Odpowiednia pora będzie, kiedy spadnie Ci ciśnienie. Przede wszystkim musisz zacząć rozumieć kobiety.
Cytat:Czy wysłuchałeś audio z konsultacji u tego "trenera uwodzenia"
Teraz pracuję i niestety nie mogę. Później posłucham.
1+5: A dlaczego tak bardzo zabraniasz mi podchodzenia do kobiet na ulicy, może jednak będzie taka sytuacja, że się przełamię i będę chciał podejść, bo nie sądzę, żeby kontakty przez internet były tym samym co w realu, w internecie mam czas na pomyślenie, na przemyślenie tego co chcę napisać, jak mam to rozegrać, żeby dziewczynę rozbawić, podobnie jest z rozmową telefoniczną, choć tu już dużo mniej. Poza tym napisałeś mi i bardzo dobrze, że mnie nie podłamię ma uodpornić, tyle, że to właśnie mnie nie uodporni, bo szczerze mówiąc wali mnie to czy jakaś dziewczyna z portalu Tinder, mnie zechce czy nie, bo nie mam pojęcia kto siedzi, po drugiej stronie monitora, no chyba, że umówię się z nią na randkę i wtedy powie mi coś dotkliwego, jak ale ty małomówny/nudny/bez poczucia humoru etc. wtedy mnie to dotknie.
2. A co ma niby dwójka do platonicznego związku ? Jedyne związek/miłość platoniczna w którą popadłem to ta z liceum, ta z tą dziewczyną co aktualnie pisałem, była "kalkulowana" już na chłodno i nie była miłością platoniczną. No skoro już wybiera się osobę, z którą chce się stracić prawictwo, to lepiej wybrać odpowiednią osobę, niż zapłacić 50 zł jakiejś dziewczynie przy trasie i złapać nie wiadomo co, ja też jeszcze ani złotówki za seks nie zapłaciłem .. I co to znaczy nie wyceniaj seksu za 1000zł, to tak jakby powiedzieć nie wyceniaj czyjegoś życia na tyle, czyichś działań, są ludzie wartościowi bezcenni i tacy, którzy nie są warci nic (gwałciciele/pedofile) i inni. Więc ciężko tu rozmawiać ile seks jest warty lub nie.
3. To prawda, więc sądzę, że jednak powinienem się przełamać i podchodzić na ulicy, bo kontakty przez internet dalece odbiegają od faktycznych relacji w realu, ponadto jeśli wysłuchasz tych konsultacji to dowiesz się, że interesowałem się psychiką kobiet, dynamiką znajomości z nimi i o tych ćwiczeniach, które wykonywać zamierzam.
4. No co ty nie powiesz, ta rada jest tak naprawdę niezbyt dobra, bo ja zawsze wymagam od siebie bardzo dużo i przez taką radę możesz mi tylko zaszkodzić, jestem na drugim biegunie wymagania od siebie, poza tym jeśli nie mam pewności siebie, taką radą możesz wprowadzić tylko w moje życie kolejne zwątpienia "ahh nie jestem taki jak powinienem, nie jestem zbyt zabawny, nie jestem zbyt rozmowny bla bla bla bla bla", ja wymagam od siebie mnóstwo staram się ciągle rozwijać, pisałem w pierwszym poście o swoich planach, zamiarach gram na gitarze, trenuję od paru dobrych lat, mam dietę, biegam, uczę się tak żeby mieć stypendium na uczelni, uczę się nowych języków, zamierzam zrobić coś pożytecznego dla innych, pomagać innym, wygrać konkurs na najlepszą pracę inżynierską, podróżować autostopem (i może zrobić z tego kanał na YT) i mam mnóstwo innych planów, które staram się realizować, więc ta rada tak trochę może mi bardziej zaszkodzić - bo ja właśnie wśród innych myślę o tym, żeby być fajnym i nie bardzo mi to pomaga.
5. O tym napisałem w 1+5 zerwanie przez internet (kosz) raczej nie bardzo mnie wzruszy, chyba, że spotkam się z kimś na randce.
6. Wątpię w to czy zrozumiem kobiety pisząc z nimi na Tinderze, przez te 2 miesiące o których pisałem, pisałem przez messengera z tą dziewczyną, gadałem przez telefon i czy ja rozumiem kobiety? I co to znaczy, że ma mi ciśnienie spadnąć, na co? Na seks? Nie zamierzam się masturbować w dalszym ciągu, więc nie liczyłbym na to, no chyba, że mam zacząć brać bromek potasu jak w wojsku.
I jak będziesz miał czas proszę zajrzyj do tych konsultacji od tego "trenera uwodzenia" i napisz mi szczerze co o tych ćwiczeniach myślisz, co myślisz o oglądaniu jego kanału, czytaniu książek na ten temat (o uwodzeniu/zwiększeniu pewności siebie) etc. byle szczerze. Ja teraz piszę CV'kę, bo chciałbym złapać pracę na wakacje gdzieś gdzie mógłbym mieć kontakt z dziewczynami (szkoda, że nie udało się z kursem na ratownika WOPR, może za rok się uda), później raczej pójdę biegać i dziś wieczorem postaram się założyć konto na Tinderze. To tyle miłej pracy, że tak powiem
(28 Cze 2017, Śro 14:16)ewl napisał(a): Hmm, seks za pieniądze z prostytutką? Myślę, że to świetny pomysł na przełamanie fobii. Zwłaszcza, że masz już 22 lata i nigdy tego nie robiłeś, przecież to już najwyższy czas!
Także kibicujemy Ci serdecznie, myślę, że Twoja przyszła ukochana doceni to, że postanowiłeś wziąć sprawy w swoje ręce i pozbyć się tego strasznego prawictwa wcześniej
[edit]
Mam nadzieję, że ogarnąłeś, że to trolling. Po prostu zapewne takich odpowiedzi się spodziewałeś - motywujących do tego uczynku. Osobiście uważam, że ten pomysł jest kiepski, ale co ja będę pisać, skoro i tak mnie zjedziesz jak soulmates czy innych.
Nie no co ty nie ogarnąłem jestem idiotą przecież, co ja będę pisał do Ciebie przecież ty i tak uważasz mnie już za chama który Cię zwyzywa. Osobiście uważam, że swoje opinie, powinno się argumentować i to sowicie. Myślę, że gdyby tak się stało to moja przyszła ukochana albo by się o tym nie dowiedziała, gdyby była nieodpowiednią osobą, albo by się dowiedziała i to zaakceptowała, bo przecież pójście na swój pierwszy raz, jeden jedyny raz za $$ jest niczym w porównaniu z byciem z kimś w związku i zdradzeniem tej osoby na lewo i prawo czy też byciem chłopczykiem, który lata z panienkami po kibelkach w każdym klubie, ale fakt pójście na prostytukę, bo ma się 22 lata i chcę się być pewniejszym siebie, to straszna rzecz, za którą powinno się zabijać.
(28 Cze 2017, Śro 14:17)Kiwi napisał(a):(28 Cze 2017, Śro 14:16)ewl napisał(a): Hmm, seks za pieniądze z prostytutką? Myślę, że to świetny pomysł na przełamanie fobii. Zwłaszcza, że masz już 22 lata i nigdy tego nie robiłeś, przecież to już najwyższy czas!
Ooo, to ja nie doczytałam, że to już 22 lata, jakoś mi umknęło w burzy postów.
Faktycznie warto zacząć się ogarniać w życiu, również trzymam kciuki za skuteczne przełamanie fobii w profesjonalnych warunkach!
EDIT:
Jakby się ktoś miał zastanowić, to nie jest poważne.
Ogólnie uważam (z perspektywy dziewczyny w bardzo podobnym wieku), że różnie się w życiu układa i często warto poczekać, możesz za kilka tygodni (lub kilka lat, nie wszystko przychodzi od razu) poznać osobę właściwą (może niekoniecznie taką, z którą będziesz miał spędzić całe swoje życie, ale po prostu właściwą do tego) i później żałować, że skorzystałeś z takich usług.
Czym są na przykład dwa lata, do tego, co już jest za Tobą.
Chociaż decyzja Twoja i ja raczej takich rzeczy nie potępiam. Po prostu nie ma żadnego powodu do pośpiechu.
Dwa lata to nadal mnóstwo czasu, mnóstwo sekund, czas który minął się nie liczy, bo już minął i z perspektywy teraźniejszości wydaje się czymś bardzo krótkim, a tak naprawdę gdy przeżywało się te chwile to była wieczność. Właściwą do tego, jak trafię na taką, z którą zrobię to po imprezie jakiejś to fakt będzie bardzo wiele różniło się od takiego podejścia, prawdziwa miłość, jednodniowa, ale co prawda prawdziwa. Jedynym powodem do pośpiechu może być fakt, że dziewczyna zawsze znajdzie faceta, a właściwie facet ją, z chłopakami tak nie ma, oni muszą znaleźć sobie kogoś i im człowiek starszy tym gorzej. Co nie zmienia faktu, że podjąłem decyzję, że nie wybiorę się na seks za $$ i spróbuję poznać dziewczynę w normalny sposób, więc tyle w temacie jak dotąd.
(28 Cze 2017, Śro 14:53)Kiwi napisał(a): Oh, po odpowiedzi wnioskuję, że faktycznie oczekiwałeś postów w stylu "Zrób to, dawaj! ale super pomysł! będzie fajnie! Super to wymyśliłeś, koleś!"
To leć, będzie fajnie! Powodzenia! Tylko portfela nie zapomnij.
A ja sądzę, że jedyne po co tu przybyłaś to narobić trochę bigosu, co by ktoś zwrócił na Ciebie uwagę i na pewno nie pomóc w tej sytuacji, tylko wyrazić swoje jedyne właściwe zdanie i trochę powbijać szpileczkę we mnie. A tak poza tym to nic merytorycznego nie potrafiłabyś napisać, bo nie potrafisz w jasny klarowny sposób wyrazić swoich argumentów i nie potrafisz pojąć, że są gorsze rzeczy od pójścia na swój pierwszy raz z panią za $$ jak np. zdrada swojej dziewczyny z którą ma się dziecko z jakąś małolatą, czy posiadanie dziesiątek partnerek jednorazowych, no chyba, że dla Ciebie gorsze jest to pierwsze, no to gratuluję światopoglądu, ogólnie jestem zajęty pisaniem CV, więc zbytniej uwagi na Ciebie już nie zwrócę jak napiszesz kolejny raz.
Poza tym jasno napisałem, że zdecydowałem się nie iść do pani za $$, tylko szukać normalnej dziewczyny, a ty nadal ciągniesz swoje ...