16 Maj 2017, Wto 23:14, PID: 701903
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Maj 2017, Wto 23:15 przez EasyPeasy.)
(16 Maj 2017, Wto 23:02)Zas napisał(a): taką grupę maiłem tylko raz. właściwie, to nie wszystkie osoby z grupy mi to gwarantowały
także niby można, ostatnio na terapii słyszałem to samo w ramach "ćwiczenia intelektualnego", ale chyba nie tędy droga. chyba, że ktos ma jednak znajomych, nie ma problemów z rozwojem swojej osobowości i własna tożsamością, tylko niewielkie problemy z lękiem, które nijak nie zaważyły na jego społecznym życiu...
czytałeś chyba ten temat ??? -> https://phobiasocialis.pl/czy-osoba-maja...#pid701608
Bo nie wiem czy w moim przypadku właśnie niepotrzebnie marnuję czas na tego typu analizy, bo np. przed chwilą mój współlokator dostał telefon od drugiego współlokatora (do mnie też dzwonił, ale miałem wyciszony i nie słyszałem), który przez telefon powiedział, że jest z taką jedną osobą, którą też znałem (również z liceum jak i moich współlokatorów) no i kimś jeszcze i bez wahania od razu sam poszedł koło akademika, bo byli pod innym akurat (sam, bo współlokator, który odbierał telefon nie chciał iść), i była tam nowa osoba, przy której normalnie sobie z nimi gadałem, nie czułem się źle, przytłoczony, z nim też pogadałem, więc nie wiem czy do mnie można przypiąć "unikająca osobowość" czy też "nieśmiały". I nie wiem czy powinienem z tego powodu poświęcać czas na te analizy, czytanie tematów tutaj, książek, które polecacie.
U mnie to jest tak, że czasami brak mi jakby rzeczy do rozmowy, ale żebym czuł strach/lęk to nie, czasami ciężko mi "wybić się" w towarzystwie, więć może nazwałbym to "małowygadany". I tak jak pisałem w temacie, w którym link podałem, nie miałem do tej pory jakoś zbyt wielu kontaktów/dłuższych rozmów niż 5 min w realu z kobietami, a znów przez fb/telefon/gg tak jak pisałem, że potrafiłem przez telefon rozmawiać 2h, przez facebooka/GG też pisać i pisać i nawet ta dziewczyna mi pisała, że ale ja wygadany jestem, więc nie wiem jak to do końca ze mną jest. Ale w realu tak jak piszę, nie miałem takich dłuższych rozmów, a jeśli chodzi o podejście o którym również pisałem w temacie tamtym, to trochę może nie lęku, ale obawy/przekonania, że jednak tematy szybko skończą się do rozmowy jest.
Tak więc sam nie wiem jak siebie zdefiniować i czy powinienem tu przebywać/poświęcać swój czas temu, bo jak małowygadanie można zmienić i nawet nie wiem do końca czy faktycznie małowygadany jestem, jakby gadać to też potrafię, ale jakby na nieodpowiednie tematy gdy jest jakaś domówka/impreza tzn. właśnie mówię o tej przebojowości.
PS: I opowiedz mi o tej terapii, do kogo chodzisz, od kiedy, czy pomogło (jak bardzo pomogło), jak wygląda taka terapia i o jakim "ćwiczeniu intelektualnym" mówiłeś/miałeś na myśli, to żeby nie analizować/nie filozować nad swoją fobią ???