10 Sty 2018, Śro 12:22, PID: 724796
Dawno dawno temu dwukrotnie zawaliłam liceum i zamknęłam się w czterech ścianach na dwa lata. Rodzina nigdy nie zaoferowała mi pomocy, więc dlatego tak długo zwlekałam z leczeniem. Zdaniem rodziców wymyśliłam sobie te wszystkie depresje i lęki, bo nie chciało mi się chodzić do szkoły. Ciągle słuchałam, że jestem pasożytem, robię im wstyd i to wszystko to moja wina. Odcięcie się od toksycznej rodziny było pierwszym krokiem do lepszego życia. Kolejnym była przeprowadzka do Krakowa i początek życia na własny rachunek. Było mi bardzo trudno. Niestety, wszystkie problemy przyjechały ze mną do miasta i zaowocowało to kolejnym załamaniem - rzuciłam pracę, odepchnęłam znajomych i zerwałam z partnerem. Zaplanowałam nawet, jak i kiedy odbiorę sobie życie. Były partner robił wtedy wszystko, by uratować mi życie. I to pomimo tego, że kazałam mu wynosić się z mojego życia. Dotarło do mnie, że kocham tego człowieka i że może warto byłoby jeszcze trochę pożyć. Wróciliśmy do siebie, a ja udałam się do specjalisty.