28 Sie 2018, Wto 0:17, PID: 760984
Przebolałem niedawne wesele kuzynki. Było ciężko, musiałem wspomóc się polską wódką, którą polski wujek bardzo szybko polewał. Ten moment gdy przychodzisz sam na wesele, nie bierzesz udziału w zabawach i nie tańczysz, bo ani to nie lubisz ani nie bardzo umiesz jest świetny. Jeszcze jak jakaś ciotka od siedmiu boleści, która zauważyła twoje "dziwne" zachowanie mówi ci, żebyś się bawił póki jesteś młody, bo potem już tylko zgrzybiejesz i będziesz stary. Zatańczyłem co prawda raz pod przymusem z panną młodą, ale byłem już na tyle wstawiony, że było mi wszystko jedno, zresztą nie chciałem jej robić przykrości. W sumie tylko dlatego też przyszedłem na te wesele.