25 Kwi 2009, Sob 10:51, PID: 143518
Też mam coś z tymi kręgami doświadczeń w relacjach damsko-męskich. Miałem kilka "przyjaciółek". Tak naprawdę w przyjaźń damsko-męską już nie wierzę, przynajmniej jeśli miałbym brać udział w czymś takim. Po prostu niemożliwe. Zawsze gdy relacja była ok ale już taka bliższa niż kolega-koleżanka to angażowałem się za bardzo emocjonalnie. Chyba sam siebie oszukiwałem ,że dana dziewczyna mi się nie podoba ,a tak naprawdę byłem o nią zazdrosny i zabiegałem o nią. Jednak nigdy nie potrafiłem się przed sobą do tego przyznać ,a tym bardziej przed nią. Stawałem się nieznośny, bywałem złośliwy Aż znajomość trafiał szlag, a dziewczyna i tak naprawdę nie wiedziała o co mi chodzi. .Po tych doświadczeniach wnioskuję ,że krąg można przerwać tylko i wyłącznie zmieniając swoje zachowanie w pewnym momencie tegoż kręgu. Następnym razem zagram w otwarte karty i powiem jej ,że mi się podoba jako kobieta i ,że przyjaźń mi nie wystarcza. Wtedy niech się dzieje co chce.