22 Lis 2017, Śro 21:19, PID: 717880
Ja miałam raz w życiu derealizację, chyba w drugiej klasie liceum, od marihuany. Takie samo uczucie zwykle mam jak się zjaram, i spoko, o to chodzi, to trwa około 2 godzin i wracam do normalnego stanu świadomości. Wtedy nie wróciłam i utrzymywało się to około tygodnia, coś strasznego. Po paru dniach zaczęłam to googlować i się przeraziłam, bo ludzie opisywali, że też im się zaczęło od jarania i trwa już któryś rok (jest nawet film o takim przypadku, Numb). Mnie na szczęście w końcu przeszło, jak zaczęłam to ignorować + wysypiać itd. Teraz się cieszę że przeżyłam coś takiego, bo mogłam się przekonać na własnej skórze do jakich odchyłów mózg jest zdolny, ale żyć z tym na dłużej bym nie chciała.