21 Kwi 2009, Wto 22:40, PID: 142674
Bajka - imprez integracyjnych wprawdzie u mnie nie ma tak jak było dawniej (kryzys?), ale dałem się dziś wyciągnąć na nieformalne piwo (z listy rezerwowych, zazwyczaj nie mam zaproszeń). Miły wieczór siedzenia i słuchania w 9/10 rzeczy, o których nie ma sensu otwierać w ogóle paszczy z racji braku wspólnych tematów. Szczęśliwie gdy dyskusja doszła do związków byłem już na tyle sponiewierany, żeby nie zwracać uwagi i móc obojętnie patrzeć gdzieś w przestrzeń podczas gdy inni roztrząsali temat.
Chociaż fobicznych objawów na szczęście nie mam - tylko po prostu poczucie, że cojaturobie. W każdym razie chyba jednak warto próbować (jeśli jest okazja - z tymi z biegiem czasu robi się jakoś trudno), nawet w tym strumieniu rozmów które cię omijają może trafić się pare słów, które sprawią, że poczujesz się lepiej, a nuż.
Chociaż fobicznych objawów na szczęście nie mam - tylko po prostu poczucie, że cojaturobie. W każdym razie chyba jednak warto próbować (jeśli jest okazja - z tymi z biegiem czasu robi się jakoś trudno), nawet w tym strumieniu rozmów które cię omijają może trafić się pare słów, które sprawią, że poczujesz się lepiej, a nuż.