17 Sie 2012, Pią 20:50, PID: 312773
Hamas napisał(a):będe tak łaził jak robot, codziennie...No właśnie, od tego jest wypłata, żeby jakoś tego robota zmotywować. Ludzie z reguły nie lubią swojej pracy, bo do pracy idzie się zarabiać, a nie zabawiać. To dla mnie już oznaka zgorzknienia, boli jak cholera, ale chyba każdego prędzej czy później, w mniejszym lub większym stopniu dotyka. Chyba że jesteście natchnionymi artystami, którzy mają gdzieś konwenanse i robią swoje, nawet jeżeli nie mają 'na bułkę'
EDIT: Chciałam się poużalać na temat mojej pracy, ale mam wrażenie, że to jeszcze bardziej pogłębia frustrację. Napiszę tylko, że chyba coraz bardziej się nakręcam (w ten zły sposób), jak wcześniej śnili się ludzie wyśmiewający moje wykształcenie, tak teraz śnią mi się ludzie ze studiów kpiący z mojej posady (bo zawód niezbyt wymagający), a na myśl o zbliżającej się imprezie integracyjnej pytam siebie w głowie: "i co, może mam przyjść z ojcem?" Jest pięknie.
Oczywiście, najlepsi są w tym wszystkim moi rodzice, którzy, jak zwykle zresztą, twierdzą że przesadzam, i że powinnam zmienić podejście. Pewnie mają sporo racji, ale zabawne jest słyszeć to z ust osób, które mnie takiego podejścia nauczyły.