24 Paź 2011, Pon 16:45, PID: 277223
Piszecie, że warto się zaczepić gdziekolwiek, ale co jesli tym gdziekolwiek jest sklep w galerii handlowej z milionem klientów??? innej opcji pracy nie mam, a w domu na mnie psy i koty wieszają za pasożytowanie. I ta prace mi załatwili przez znajomego
Opcja obsługiwania setek ludzi dziennie napawa mnie takim przerazeniem ze nie moge o niczym innym myśleć Juz kiedyś pracowałam z ludzmi coprawda nie jako sprzedawca ale nie wspominam tego dobrze.
No a teraz ta praca byłaby po 12 godzin, i w weekendy(( jak ja bym miała wytrzymac tyle godzin tam, jak teraz sie zmuszam zeby sama do sklepu pojsc i uciekam ze sklepów gdzie mnie nagubują sprzedawcy...
jak sie przeistoczyc w sprzedawce roku z fobika? Boję sie ze znowu bede miala uraz do pracy przez pare miesięcy. Pomijam ten malutki szczególik, ze wydaje mi sie ze sie tam zanudze na smierc (chyba ze wczesniej mi nogi sie wbiją do głowy, bo z moją kondycją w staniu najlepiej nie jest)
Macie jakiś pomysł skąd wziąść siłę żeby stawić temu czoła? Bo narazie jak zwykle mam ochotę schować się we własny tyłek
zapomniałam dodać ze bede musiała dojezdzac pks i mzk, o zgrozo!!!
Opcja obsługiwania setek ludzi dziennie napawa mnie takim przerazeniem ze nie moge o niczym innym myśleć Juz kiedyś pracowałam z ludzmi coprawda nie jako sprzedawca ale nie wspominam tego dobrze.
No a teraz ta praca byłaby po 12 godzin, i w weekendy(( jak ja bym miała wytrzymac tyle godzin tam, jak teraz sie zmuszam zeby sama do sklepu pojsc i uciekam ze sklepów gdzie mnie nagubują sprzedawcy...
jak sie przeistoczyc w sprzedawce roku z fobika? Boję sie ze znowu bede miala uraz do pracy przez pare miesięcy. Pomijam ten malutki szczególik, ze wydaje mi sie ze sie tam zanudze na smierc (chyba ze wczesniej mi nogi sie wbiją do głowy, bo z moją kondycją w staniu najlepiej nie jest)
Macie jakiś pomysł skąd wziąść siłę żeby stawić temu czoła? Bo narazie jak zwykle mam ochotę schować się we własny tyłek
zapomniałam dodać ze bede musiała dojezdzac pks i mzk, o zgrozo!!!