15 Mar 2011, Wto 15:54, PID: 243875
Ulver napisał(a):W tej chwili szukam w miejscu zamieszkania i okolicach, a że jest to nieduża mieścina, to i możliwości są ograniczone. Wiem jednak, że z moim natężeniem lęków nie dałbym rady dojeżdżać gdzieś dalej. Jeśli chodzi o staże, to nasz Urząd Pracy ma w tym roku fundusze zmniejszone o 70% w stosunku do ubiegłego roku, więc szanse są niewielkie.Ja mam sytuację ułatwioną, bo mieszkam w dużym mieście, ale szukam jak najdalej od domu. Bo mnie lęk zmusza do szukania tam, gdzie mnie nikt nie zna i nigdy już nie zobaczy w razie niepowodzenia.
Szanse z UP niewielkie, ale jakieś są, tylko że mnie nikt nie chce do jakiegoś fakturowania itd. Pewnie myślą, że po polonistyce zanika umiejętność liczenia
Ulver napisał(a):anikk, gratulacje, że udało Ci się znaleźć zajęcie. Ważne, żeby gdzieś się zaczepić, a później to już pójdzie z górki. :-)Dzięki, wprawdzie to ma wymiar symboliczny, a nie finansowy, ale zawsze łatwiej z czymkolwiek. Kilka groszy i jakieś doświadczenie to już coś.
maggieflakes napisał(a):jak tak czytam posty w tym temacie to znowu mnie ogarniają wątpliwości czy mi się uda, bo nigdy tyle CV nie wysyłałam, ale czas zacząć, ale ciągle ten lęk, a w domu też ojciec mi truje, że mam już tyle lat i mam być ciągle pasożytem na jego utrzymaniu :-(Ja też tyle nie wysłałam Ale to nic nie kosztuje, można to zmienić. Ludzie bez fobii muszą czasem wysłać ponad 100, żeby ktoś się odezwał.
Wciąż nie wiem, czy bym odebrała telefon. Ale właśnie ja też jestem pasożytem i coś z tym muszę zrobić...
Poza tym jakoś boję się kompromitacji na rozmowie... Czytam jak rekruterzy piszą na forach, że ludzie bez umiejętności przychodzą i ciężko kogoś wybrać. To o mnie właściwie