12 Wrz 2010, Nie 8:38, PID: 222504
hej.Jutro wracam do pracy po tygodniu przerwy i powiem szczerze:bardzo się obawiam jutra.Przez ten tydzień nie pracowalem.na psychice pozostala mi jeszcze świeża blizna po zeszłej niedzieli kiedy to pracowałem 24h i kiedy pracownicy z którymi robie się opili.
Z reszta oni byli wtedy już po pracy.Wracali z imprezy,tzw.masówki,gdzie pilnowali porządku(ochraniali).Po imprezie wszyscy zjechali do bazy(tam gdzie pracuje)no i wiekszość z nich postanowiła sie napic czegoś mocniejszego.Póżniej zaczeli rozrabiać,a to krzyczeli na cała portiernie,czepiali sie mnie,chcieli abym z nimi sie napił,nabijali sie ze mnie.Chciałem aby ten dzień jak najszybciej sie skończył.Teraz wracam do pracy,mam lęki i obawy.Boje sie,że cos w pracy moze sie stać.Ci ludzie sa nieobliczalni,a pozatym bardzo twardzi i odważni.w moich wyobrażeniach widze ich jako kogos ponad przeciętnego,mam jeszcze większy lek do nich niż do zwykłych ludzi(może przez ich autorytet).
nie mam do tych ludzi śmiałości ,takiego luzu w gadce,zaczynam sie jakac i poprostu sie duszę.
Ps.Slyszał ktoś o terapii Richardsa.Czy jest ona skuteczna?
Z reszta oni byli wtedy już po pracy.Wracali z imprezy,tzw.masówki,gdzie pilnowali porządku(ochraniali).Po imprezie wszyscy zjechali do bazy(tam gdzie pracuje)no i wiekszość z nich postanowiła sie napic czegoś mocniejszego.Póżniej zaczeli rozrabiać,a to krzyczeli na cała portiernie,czepiali sie mnie,chcieli abym z nimi sie napił,nabijali sie ze mnie.Chciałem aby ten dzień jak najszybciej sie skończył.Teraz wracam do pracy,mam lęki i obawy.Boje sie,że cos w pracy moze sie stać.Ci ludzie sa nieobliczalni,a pozatym bardzo twardzi i odważni.w moich wyobrażeniach widze ich jako kogos ponad przeciętnego,mam jeszcze większy lek do nich niż do zwykłych ludzi(może przez ich autorytet).
nie mam do tych ludzi śmiałości ,takiego luzu w gadce,zaczynam sie jakac i poprostu sie duszę.
Ps.Slyszał ktoś o terapii Richardsa.Czy jest ona skuteczna?