08 Paź 2012, Pon 11:14, PID: 319420
Moim zdaniem dziecko często małpuje swoich rodziców. Więc trzeba samemu być pewnym siebie i traktować to jak najnormalniejszą rzecz na świecie i jeszcze ,że się opłaca i ,że jesteśmy po czymś takim zadowoleni. Seligman udowodnił ,że tak jest z optymizmem. Tyle ,że w jego optymizmie zawiera się też samoocena i stopień lęku. Spodziewasz się korzystnego obrotu spraw nie ma lęku ,spodziewasz się niekorzystnego ,więc musi być obawa. Dziecko podpatruje ten tzw. styl wyjaśniania od swojego rodzica. Każdy nieautentyczny zgrzyt będzie zgrzytem w psychice dziecka. Dlatego nie wiem jak fobik społeczny (nienaprostowany) ,może wychować pewne siebie dziecko. Potrzeba pewnych siebie, optymistycznych ,mających dobrą samoocenę wzorców. Nie wystarczy nie bić, nie wyzywać i nie robić dziecku wiochy wśród rówieśników.