15 Gru 2008, Pon 2:10, PID: 101333
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Gru 2008, Pon 2:10 przez plooto.)
Ja tak samo wylądowałem w szpitalu po rzuceniu klonazepamu i tak samo miałem lęki i omamy wzrokowe również.A dziwna rzecz bo odstawiałem go rozsądnie przez 1,5miesiąca redukując dawki.Miałem włączony chlorpothixen i karbamazepine.Pamiętam jak zszedłem do 2mg/d i zaczęło się już nieciekawie robić.Po wyzerowaniu to już miałem ładnie pozamiatane ledwo co mówiłem a poruszałem się jak mucha w smole.tak spadła mi aktywność.psychomotoryka mi siadła.bezsenność,lęki na porządku dziennym.pamiętam jak w szpitalu poratowali mnie 1 tabl. od razu odżyłem,uśmieszek na twarzy z ludźmi gadałem czułem się jak nowonarodzony.potrzymało mnie przez kilka godzin i bum znowu opadłem.
Ten clonazepam działa jak narkotyk daje Ci poczucie pewności siebie eliminuje lęki,słowem bajka.Sądze że z benzodiazepin wyrosłem i nie zamierzam brać ich bo to jest droga do nikąd,w sensie nauki radzenia sobie z lękiem.Sam dobrze pewnie wiesz o tym i co Ci tu mam mówić. Dobrze że celujesz w antydepresanta fluoksetyna fajnie rozkręca.
Ten clonazepam działa jak narkotyk daje Ci poczucie pewności siebie eliminuje lęki,słowem bajka.Sądze że z benzodiazepin wyrosłem i nie zamierzam brać ich bo to jest droga do nikąd,w sensie nauki radzenia sobie z lękiem.Sam dobrze pewnie wiesz o tym i co Ci tu mam mówić. Dobrze że celujesz w antydepresanta fluoksetyna fajnie rozkręca.