29 Lis 2008, Sob 1:08, PID: 95643
No to niestety nie jestem tym nadczłowiekiem. Poprawę zawdzięczam dzięki lekom, ale teoria Sosena o tym że prawie nic nie osiągnałem jest błędna. To co zrobiłem przez ostatnie 2 tygodnie i to co zamierzam zrobić przez następne nie zniknie. Zostanie. Rozmowa z wujostwem, rozmowa z rodzicami, pojednanie się z ojcem to zostanie. Bo ja już to wykonałem. Nikt mi tego nie odbierze i nawet jakby fobia wróciła to ja już nie jestem zamkniętą osobą która czasem się dziwnie zachowuje, tylko rodzice wiedzą co mi dolega i w razie czego będę mógł na nich już zawsze liczyć. Tak samo na wujka i ciocię. Wcześniej widzieli że, nie do końca normalnie się zachowuje, że unikam pewnych sytuacji, że nie odbieram telefonów ale jak pytali mnie co mi jest, czy mam jakiś problem to odpowiadałem że wszystko w porzadku. Teraz gdyby nawet mi leki i moja terpaia nie pomogły to już wszystko wiedzą. Wiedzą co mi dolega. Wiedzą jakie były tego przyczyny, jakie popełnili błędy, za co mam do nich żal. Mogą to naprawić i mi pomoc. Nie jestem ze swoim problemem sam.
To tak na marginesie gdyby się przepowiednie Sosena sprawdziły. Bo ja nadal wierze w swoje wyleczenie. Leki i terapia którą podjąłem na pewno dadzą jakeś efekty...
To tak na marginesie gdyby się przepowiednie Sosena sprawdziły. Bo ja nadal wierze w swoje wyleczenie. Leki i terapia którą podjąłem na pewno dadzą jakeś efekty...