14 Gru 2008, Nie 6:38, PID: 101126
vitalia napisał(a):Mnie się wydaję, że trzeba się zastanowić nad tymi zdaniami i nad tym co się przez nie rozumie:to zdanie jest puste, można powiedzieć, że nie rozwiewa żadnych wątpliwości, chyba że ktoś cierpi na fobofobię (lęk przed lękiem)
Lęk nie jest niebezpieczny – jest po prostu nieprzyjemny. Nic mi nie jest.
Co w tym zdaniu nie jest prawdziwe? przecież lęk to tylko emocja to tylko adrenalina płynąca w żyłach, emocje nie są niebezpieczne, bo co Ci się może stać najwyżej serce troche powariuję, spocisz się, zaczerwieniesz, ale przecież nie umrzesz!
vitalia napisał(a):wg mnie " akceptuję siebie" oznacza,że widzę siebie takiego jakim jestem, widzę swoje wady i zalety i przyjmuję to do swojej świadomości, godzę się z tym jaki jestem, bo uciekanie przed sobą, obrażanie się na siebie, poniżanie siebie i samokrytycyzm nic mi nie dają i nigdy w niczym mi nie pomogą. "akceptuje siebie" oznacza iż przyjmuję odpowiedzialność za siebie i postanawiam się zmienić ponieważ jest mi źle. Gdy zaakceptuję siebie mogę sie zrelaksować bo przestaję ze sobą walczyć bo przyjąłem do wiadomości, że nie jestem doskonały, że mam liczne wady i nie ma sensu siebie za to nienawidzieć, lepiej spożytkować tę energie do "walki" z lękami, na opracowanie planu działania....Świetnie napisane. Problem, ze to wcale nie musi być takie proste Sama zmiana nastawienia w tym wypadku może zająć komuś wiele lat albo i jeszcze dłużej, podczas kiedy terapia ma trwać 20 tygodni, to jakaś ściema słuchaj... Wszystko zależy od tego z czym kto ma problem.
Cytat:uciekanie przed sobą, obrażanie się na siebie, poniżanie siebie i samokrytycyzm nic mi nie dają i nigdy w niczym mi nie pomogą.no w porządku, załóżmy zdaję sobie z tego sprawę tylko skąd pomimo tego bierze się u mnie nieakceptacja Na znak protestu przeciwko sobie? A może to reakcja obronna, coś w stylu: ja oceniając się krytycznie mogę uniknąć negatywnej oceny ze strony innych, co w przypadku lęku przed wyśmianiem/ krytyką jest teoretycznie korzystne, ten sam zaś lęk przed krytyką uniemożliwia podjęcie wyzwania być może
stąd też się bierze "osobowość unikająca" i te całe warunki bezgranicznej akceptacji, konieczne do podjęcia wyzwania przez osobę z takim zaburzeniem (być może ja np ) co przy niskim progu zaufania do kogokolwiek tworzy niezły mur nie do przeskoczenia.